Zobacz wideo: Młodzieżowa Rada Miasta Bydgoszczy
Sobota, 18 grudnia, scenka przy ul. Mostowej w centrum Bydgoszczy. Na podwyższeniu stoją nieco w tyle m.in. biskup bydgoski, ks. Krzysztof Włodarczyk, przy mikrofonie życzenia bydgoszczanom składa Rafał Bruski, prezydent miasta.
- Zamarłem - relacjonuje świadek zdarzeń, które nastąpiły chwilę potem. - Na scenę jakby nigdy nic wchodzi mężczyzna w zielonej kurtce z kapturem i idzie w kierunku duchownych. Nikt go nie zatrzymuje i nie zastanawia się, kim jest. Przed oczami stanęły mi sceny z tragedii w Gdańsku, kiedy w 2019 roku nożem śmiertelnie zaatakowano prezydenta Adamowicza. Okoliczności identyczne...
Coraz bliżej biskupa...
Mężczyzna podchodzi do biskupa Włodarczyka na wyciągnięcie ręki i zaczyna z nim rozmawiać. Mijają kolejne sekundy i nikt nie reaguje.
Na wprost podwyższenia przy skwerze im. Leona Barciszewskiego stoi dwuosobowy patrol policji. - Policjanci widząc, co się dzieje, zaczęli zbliżać się w kierunku sceny - zaznacza kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Tymczasem mężczyzna wciąż rozmawia z duchownymi, a prezydent Bydgoszczy składa życzenia. W końcu stojący obok biskupa proboszcz katedry pokazuje, żeby mężczyzna się oddalił. W tym samym czasie na podwyższenie wchodzą policjanci i zajmują się intruzem.
20 długich sekund
- Minęło może ze 20 sekund, w których mogło stać się wszystko - mówi świadek.
- Mężczyzna został odprowadzony na bok przez patrol policji i tam sprawdzony pod kątem posiadania materiałów zabronionych. Niczego takiego przy sobie nie posiadał. Tłumaczył, że nie wiedział, iż nie może tam wchodzić, a chciał tylko podziękować biskupowi za pomoc, której udziela mu Kościół. Został pouczony na podstawie artykułu 51 Kodeksu wykroczeń - mówi kom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Art. 51 mówi o zakłócaniu spokoju i porządku publicznego "hałasem, alarmem lub innym wybrykiem"
Organizator odpowiada za bezpieczeństwo
Kom. Kowalska podkreśla, że za bezpieczeństwo podczas takich imprez odpowiada organizator. - Przepisy są jasne i się nie zmieniły - mówi.
- Pracownicy Biura Promocji i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta Bydgoszczy poinformowali Straż Miejską o planowanym wydarzeniu z udziałem prezydenta i biskupa - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Otrzymali informację zwrotną, że wszystkie patrole poza jednym są w jurysdykcji policji w związku z decyzją wojewody. Wobec powyższego pracownicy BP zgłosili wydarzenie do dyżurnego policji i otrzymali zapewnienie o obecności patroli zabezpieczających.
Jak mówi rzeczniczka, w czasie wydarzenia pracownicy Biura promocji stali przy schodach prowadzących na scenę, patrol policji był w otoczeniu. Osoba, która wtargnęła na scenę, wskoczyła z przodu podwyzszenia. Po zgłoszeniu incydentu patrolującemu patrolowi policji doszło do interwencji.
Strażników nie było
Strażnicy miejskich od 10 grudnia najczęściej zajmują się kontrolą noszenia maseczek w sklepach wielkopowierzchniowych albo komunikacji publicznej.
Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej, mówi: - Zgodnie z decyzją wojewody strażnicy miejscy zostali dysponowani do zadań zlecanych przez policję. Mamy codziennie tylko 2-3 patrole, które reagują na najpilniejsze zgłoszenia z miasta, trafiające do nas pod numer alarmowy 986. W sobotę było tak samo.
