- Czy edukacja w zakresie ochrony środowiska ma przyszłość?
- Oczywiście. Przyszły rozwój gospodarczy państw będą wręcz wytyczały przedsięwzięcia w ochronie środowiska. Przepisy Unii Europejskiej zobligują do tego, aby każdy zakład, przedsiębiorstwo jak i instytucje rządowe oraz samorządowe dysponowały wysoko kwalifikowaną kadrą w tym zakresie. Nasza uczelnia postanowiła kształcić kadrę ochrony środowiska w dwóch zasadniczych blokach - przyrodniczym, w specjalnościach architektury krajobrazu i agrozarządzania oraz technicznym, w specjalnościach inżyniera środowiska oraz zarządzania infrastrukturą komunalną. Uogólniając, można powiedzieć, że kształcimy specjalistów zarządzających przedsięwzięciami z zakresu ochrony środowiska. To nowy zawód o dużym zapotrzebowaniu w Europie, w Polsce jeszcze bez tradycji. Liczymy na to, że nasi absolwenci wypełnią istniejącą na rynku pracy lukę.
- Uczelnia, która przyjęła sobie za cel przygotowanie inżynierów ochrony środowiska na europejskim poziomie musi legitymować się kadrą naukową tych samych, wysokich lotów...
- Zatrudniamy wysoko wykwalifikowaną kadrę z dużą praktyką na uczelniach zagranicznych. Część zajęć modułowych prowadzą również wybitni specjaliści - praktycy. Wykładowcy są przeszkoleni w stosowaniu nowoczesnych metod dydaktycznych w ramach europejskiego programu Leonardo da Vinci. Oprócz przedmiotów praktycznych i teoretycznych związanych z ekologią i ochroną środowiska duży nacisk kładziemy także na skuteczną naukę dwóch języków obcych - niemieckiego i angielskiego oraz informatykę.
- Zatem wasi studenci mogą liczyć nie tylko na zdobycie fachowej wiedzy w danej specjalności, ale również umiejętności niezbędnych każdemu wykształconemu człowiekowi, który nie chce zasilić szeregów bezrobotnych?
- Właśnie taki cel nam przyświeca. Absolwenci opuszczający mury naszej szkoły znakomicie władają wspomnianymi już dwoma językami obcymi. Przy tym nie muszą korzystać z żadnych dodatkowych kursów, jako że w szkole szlifują języki przez 8 godzin w tygodniu. Na wysokim poziomie są także zajęcia z informatyki. Studenci uczą się nie tylko sprawnej obsługi komputera i szybkiego pisania, ale także profesjonalnego inżynierskiego projektowania. Zapewniamy im również kontakty międzynarodowe i zagraniczne praktyki. Obecnie pięciu naszych studentów pojechało na staż do zaprzyjaźnionej uczelni w Hoxter w Niemczech. Jesteśmy w trakcie przygotowywania wspólnych dyplomów europejskich w ramach wszystkich naszych uczelni partnerskich.
- W tym roku uczelnia zaprasza w swoje progi nie tylko żaków, ale także licealistów. Skąd wzięła się idea wprowadzenia do szkoły wyższej kształcenia ponadgimnazjalnego?
- Pomysł ten zrodził się na bazie naszych dotychczasowych doświadczeń. Zaobserwowaliśmy, że większość studentów rozpoczynających naukę w uczelni ma wiedzę, która nie jest przydatna w dalszym rozwoju i wykreowaniu twórczej osoby. Ich edukację na tym polu trzeba praktycznie zaczynać od początku. Aby nie tracić czasu na studiach, trzeba zapoznawać młodzież z odpowiednimi treściami już na niższym szczeblu kształcenia. Absolwenci szkół średnich powinni posiadać podstawowe elementy wiedzy obywatelskiej, administracyjno-gospodarczej oraz prawa. Niezbędna jest także znajomość przynajmniej jednego języka obcego oraz umiejętność sprawnej obsługi komputera. To wszystko chcemy zapewnić w naszym liceum, do którego aktualnie trwa nabór kandydatów. Nauka w klasie licealnej zlokalizowanej w szkole wyższej ma jeszcze jedną niepodważalną zaletę - młodzież może wcześniej spotkać się z kadrą profesorską.
Wyższa Szkoła Ochrony Środowiska, ul. Fordońska 120, 85-739 Bydgoszcz, tel. (0-prefiks-52) 342-28-18, 342-28-91
Inżynier na miarę Europy
Rozmawiała Beata Busz
Rozmowa z BARBARĄ KOWALKOWSKĄ, rektorem Wyższej Szkoły Ochrony Środowiska w Bydgoszczy