Magdalenę Siedlecką można spotkać podczas festiwali i plenerowych imprez. Z pasją maluje twarze dzieci i jako animatorka zabawia najmłodszych. Ma do tego dryg i szybko nawiązuje kontakt. Dzieci do niej lgną, nie tylko dlatego, by sprawdzić jakie magiczne akcesoria do zabawy, ma w torbie, ale być dobrze się bawić, bo z Magdą jest to możliwe.
W tym roku skończyła pedagogię przedszkolną i wczesnoszkolną w Kujawskiej Szkole Wyższej we Włocławku. Pracuje w niepublicznej placówce.
Nie ukrywa, że kontakt z dziećmi daje jej dużo energii i dlatego postawiła na pedagogikę. Z nią wiąże dalsze, życiowe plany. Cały czas się rozwija i szuka zajęć, które wykonywać będzie z radością.
Kocha dzieci
- Pomysł z animację zrodził się z tego, że bardzo lubię pracę i zabawę z dziećmi Ponadto mam dużo siostrzenic i bratanic, a zabawa z nimi to sama przyjemność - dodaje Magdalena Siedlecka.
Czytaj także: Pędził po Toruniu 126 km/h z chorym dzieckiem. Pomogli policjanci
Podczas zabaw i imprez pociechy się nie nudzą. Co chwile nowe gry i zabawy, a uśmiech z twarzy najmłodszych nie znika. Rodzice wiedzą, jak ciężko zająć czymś własną pociechę. Pomysłów na zabawę Magdzie nie brakuje.
- Pomysły rodzą się same w trakcie zabawy z dziećmi. Poprzez ich obserwację, widzę, która z zabaw jest ciekawsza i w tym kierunku dostosowuje ją do wieku dzieci. Najbardziej dzieciom podobają się zabawy, w których panuje rywalizacja. Także prace plastyczne cieszą się ogromną popularnością. Ciężko jest powiedzieć, co się podoba najmłodszym w zabawie najmniej, ponieważ one bardzo lubią się bawić i spędzać z kimś czas. Jedyne, co zauważyłam, to nie podoba im się czekanie na swoją kolej podczas zabawy - dodaje animatorka.
To jednak nie jest jej jedyna pasja. Kontakt z dziećmi wykorzystuje także w pracy.
Igra z ogniem
Nikt, nie uwierzyłby, że Magda potrafi igrać z ogniem. Wszak szczupła, niezwykle sympatyczna młoda kobieta nie każdemu pasuje do tak niebezpiecznej zabawy. Taniec z płomieniami to jej prawdziwa pasja.
- Zaczęło się od zajęć teatralnych w lipnowskim Miejskim Centrum Kulturalnym. Na próbach robiliśmy wszystko, aż dotarliśmy do ognia. Podpatrzyłam, jak robią to eksperci i nie mogłam nie spróbować - opowiada Magda. - Na początku trochę się bałam, ale chciałam więcej i więcej, aż dopięłam swego i tańczę.
Początki były trudne. Strach i obawa, teraz Magda już nie boi się płomieni. Ceni w sobie wewnętrzny spokój i swoją odwagę. Nie ukrywa, że to jest niebezpieczna zabawa. Nie pokazuje tego dzieciom, z obawy o ich zdrowie, sama występ przepłaciła pobytem w szpitalu.
- Jest to bardzo niebezpieczne, raz zdarzyło mi się poparzyć przełyk i leżeć z tego powodu dwa tygodnie w szpitalu. Jednak nie rezygnuje, to moja pasja i zamierzam ją kontynuować - przyznaje nasza bohaterka.
Aktywna Lipnianka
Do wypadku doszło podczas wesela znajomych, gdy dawała swój występ. - Niefortunnie zawiał wiatr i nieszczęście gotowe - wspomina.
Mimo niepowodzeń nie zrezygnowała. Szkoliła się na specjalistycznych kursach i podpatrywała sztuczki w internecie. Na fanpage Magdy, ale tancerki, można znaleźć kilka filmików z jej występów. To widowiskowe show.
O jej zdrowie drży, nie tylko, zaciekawiona publiczność, ale także mąż Damian.
- Bardzo mnie wspiera i pomaga podczas występów. Potrzebna jest jednak męska, silna ręka. Nosi za mną wszystkie ciężki walizki - dodaje z uśmiechem Magda. - Jest moim asystentem.
Jej rodzice, choć wiedzą ile ryzykuje, nie mają zamiaru odciągać córki od spełniania marzeń. - Rodzice bardzo się cieszą z mojej pasji, ale też za każdym razem martwią się, abym nie zrobiła sobie krzywdy - opowiada.
Mieszkanka Lipna przyznaje, że lubi aktywnie spędzać czas. Często wyciąga rower lub biega krótkie dystanse.
Niszczycielskie nawałnice w regionie. Kilkaset interwencji s...
INFO Z POLSKI 27.07.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju