IV Festiwal Piosenki Kresowej w Rojewie [zdjęcia, wideo]

Był to już czwarty Festiwal Piosenki Kresowej w Rojewie. - Chcemy ocalić od zapomnienia piosenki ludowe, popularne, które towarzyszyły i towarzyszą naszym rodakom na kresach. Często zapominamy o Polakach mieszkających na wschodzie. Tymczasem żyje tam wielu naszych rodaków, którzy cały czas podtrzymują polskość i polskie tradycje - wyznaje Joanna Mąka, przewodnicząca Rady Gminy w Rojewie.

Na scenie pojawili się uczniowie ze szkół w Rojewicach, Rojewie i Liszkowie, zespół śpiewaczy "Wrzos'', "Ale-Babki" oraz "Kłopocianki''. Imprezę uatrakcyjnił również występ Andrea Lattari - Włocha mieszkającego na Kujawach. Jednak głównymi bohaterami imprezy były polskie dzieci z Litwy.

- W zeszłym roku byliśmy na wycieczce w szkole polskiej w Wilnie. Wpadłam na pomysł, żeby te dzieci zaprosić do Rojewa. Wówczas znaleźliśmy sponsorów. I tym razem nam się udało. Chcemy, by dzieci dobrze poznały kraj, o którym ciągle śpiewają w swoich pieśniach i piosenkach. Dlatego ich pobyt postanowiliśmy nieco uatrakcyjnić - zdradza Joanna Mąka.

Dzieci spędziły w Polsce trzy dni. Zwiedziły Biskupin, Wenecję i inowrocławskie Solanki. W niedzielę dały wspaniały występ w Rojewie. W drodze powrotnej zwiedziły jeszcze Toruń.

- Uważam, że Festiwal Piosenki Kresowej powinien być organizowany co roku. Tam mieszkają nasi rodacy, Polacy. To są nasze polskie dzieci, nasze polskie rodziny, które tam zostały. Gdy w zeszłym roku byliśmy na wycieczce w Wilnie, podeszła do nas starsza pani, Polka. Opowiadała nam o tym, że Polacy na Litwie są dyskryminowani. To bardzo smutne - wyznaje Joanna Mąka.

Jej słowa potwierdza Renata Brasel, kierownik wileńskiego zespołu "Wilia". - Długo by opowiadać o tym, jak na Litwie żyje się Polakom. Ostatnio rzeczywiście nie jest nam łatwo. Wprowadzane są reformy niekorzystne dla mniejszości narodowych, nie tylko dla Polaków - przekonuje Renata Brasel.

Cieszy się, że młodzi członkowie jej zespołu mogą koncertować w Polsce i zwiedzać Polskę. - Odkąd jesteśmy razem w Unii Europejskiej, Polacy rzadziej nas zapraszają do Polski. Dlatego jesteśmy wdzięczni za to, co dla nas zrobili mieszkańcy gminy Rojewo - wyznaje.