Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Deptuła - Mój biznes - "Sztuczny wiatr"

Jacek Deptuła
Pewien mądry lichwiarz Josel Goldwasser, widząc coraz większą obłudę w postępowaniu syna Ajzyka, postanowił dać mu lekcję moralności.

- Powiedz no, synku, co byś zrobił znalazłszy na ulicy 10 złotych?
- Kupiłbym sobie lody, oranżadę, czekoladę...
- Nie, nie tak, synu! Całą sumę oddasz na posterunku policji. Tam ciebie pochwalą, dadzą znaleźne i wszyscy będą mówić, że "Ajzyk Goldwasser to porządny człowiek".
- Dobrze tate, będę pamiętał.
- A teraz powiedz - ciągnie Josel - co byś zrobił znalazłszy sto tysięcy złotych?
- Oddałbym na policji, a o mnie by mówili, że "Ajzyk Goldwasser to porządny człowiek"...
- Dzieciaku, tylko nie to! Sto tysięcy złotych zabierasz dla siebie!
Syn protestuje: - Tate, ale wtedy już nikt nie powie, że "Ajzyk Goldwasser to porządny człowiek"?
- Ajzyk, jak ty będziesz miał tyle pieniędzy, to czy ty potrzebujesz być porządny człowiek?!

Moralność Josela jako żywo przypomina mi politykę światowych potęg XXI wieku. Takie, na przykład, kapitalistyczne Chiny z obowiązującym systemem komunistycznym przygotowały ceremonię otwarcia olimpiady, jakiej świat nie widział. Piękna, cudownie skonstruowana maszyneria złożona z kilkudziesięciu tysięcy ludzi, fantastycznej techniki, światła, muzyki i kilkuset milionów dolarów. Ale mnie ta uroczystość (głupio się przyznać) trochę przestraszyła, szczególnie ów parademarsch żołnierskich automatów niosących chińską flagę. No i ten sztuczny wiatr, dzięki któremu czerwony sztandar łopotał cały czas, choć w "Ptasim gnieździe" nie było nawet najlżejszego podmuchu...

Więc to nie był festiwal radości olimpijskiej, to nie było święto sportu czy zapowiedź szlachetnej rywalizacji. To był pokaz pychy wschodzącego mocarstwa, który miał pokazać światu, jakie możliwości drzemią w Państwie Środka. Chiny wydały 40 miliardów dolarów, by zadziwić swą potęgą cztery miliardy widzów. Cóż, jak się wydaje tyle pieniędzy na dwa tygodnie igrzysk, to się nie potrzebuje być porządnym człowiekiem.

Ale mimo wojskowej precyzji gospodarze zaliczyli kompromitującą wpadkę organizacyjną. W Pekinie, zamienionym w oblężoną twierdzę, jest wszystko prócz... prezerwatyw. Świat obiegła szokująca wieść, że światowe mocarstwo w produkcji gumek nie zabezpieczyło tego towaru na dzień dzisiejszy na bazie igrzysk! Nic dziwnego, że naszym reprezentantom idzie jak po grudzie. Jak znam życie - Chińczycy zrobili to złośliwie. Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć tej kolosalnej olimpijskiej klapy rodaków Chrobrego, Sobieskiego, Marszałka i braci Kaczyńskich. Wprawdzie złoty medal zdobyła już 13-letnia Zuzia Spyrka z Będzina - w konkursie plastycznym związanym z pekińską olimpiadą - ale ta afera nie dotyczy przecież nieletniej młodzieży żeńskiej. Na szczęście zostało jeszcze trochę czasu i liczę na to, że w Chińczykach weźmie górę biznesowy instynkt.

I rzutem na taśmę dostarczą naszym niezbędny ekwipunek olimpijski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska