Jacek Góźdź od czternastu lat jest dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 3 im. Mikołaja Kopernika w Lipnie. Kieruje szkołą, w której uczy się ponad pół tysiąca uczniów i pracuje sześćdziesięciu nauczycieli. Teraz mierzy się z wyzwaniami, które postawiło przed nim zdalne nauczanie. W tym roku szkolnym „Trójka” ma dziewięciu laureatów konkursów kuratoryjnych.
Jacek Góźdź wyrósł w nauczycielskiej rodzinie i poszedł w ślady rodziców. Nie wyobrażał sobie innej pracy, bo w domu zawsze rozmawiało się o szkole. Od początku uczy historii. W jego życiu zawsze obecna była szkoła, historia, sport i turystyka. Jego dziadek, u którego razem z siostrą i rodzicami spędzał każde wakacje, był powstańcem wielkopolskim i brał udział w kampanii wrześniowej w 1939 roku. Ojciec uczył historii i opisywał historię Lipna. Mama była wychowawczynią w internacie ówczesnego Zespołu Szkół Mechanicznych w Lipnie. Z kolei w jego ślady poszła córka, która uczy angielskiego.
- Gdy tylko zaczynały się wakacje, ojciec pakował całą rodzinę do samochodu i jechaliśmy pod Poznań do dziadków – wspomina Jacek Góźdź. – Do domu wracaliśmy po dwóch miesiącach. To był niesamowity czas, kiedy chłonąłem opowieści dziadka. Opowiadał i o powstaniu wielkopolskim, i o bitwie nad Bzurą. Ojciec był świadkiem wydarzeń w Poznaniu w 1956 roku, o których mi opowiadał, gdy byłem starszy. A moja mama i babcia wpoiły mi miłość do rodzinnego miasta.
Pracował w Szkołach Podstawowych w Trutowie i Grodzeniu w gm. Kikół, a następnie związał się na stałe z lipnowska „trójką”. Podczas pracy zawsze realizował też swoją smykałkę do turystyki. – Będąc nauczycielem organizowałem wycieczki i dla nauczycieli, i dla uczniów – kontynuuje Jacek Góźdź. – Nigdy nie korzystałem z biur podróży, a te nasze wyjazdy i tak były zawsze udane. Z sentymentem wspominam biwaki w Sitnicy, w które angażowali się również rodzice moich uczniów. Pomimo często wręcz spartańskich warunków było fantastycznie.
Uwielbia sport, a miłość do Lecha Poznań zaszczepił mu ojciec, a on z kolei swojemu synowi. Kibicuje też FC Barcelonie i lokalnemu klubowi Mień Lipno.
- Historia łączy się zarówno z turystyką, jak i sportem – stwierdza Jacek Góźdź. – Najbardziej pasjonuje mnie okres dwudziestolecia międzywojennego i średniowiecze, a z rezerwą podchodzę do historii XIX wieku.
Zawsze chętnie angażował się w wiele przedsięwzięć społecznych w Lipnie. Przez lata prowadził licytację podczas finału WOŚP i wystąpił we wszystkich jasełkach z udziałem lipnowskich VIPów. Do tego doszedł udział w przestawieniach charytatywnych z udziałem nauczycieli.
