Jacek Santorski: Polski przedsiębiorca jest kobietą! W biznesie konkurencja ma wymiar płciowy!

- Od wielu lat współpracuje Pan z polskimi biznesmenami jako coach, mentor i terapeuta. Jaka jest specyfika ich podejścia do biznesu i kariery?

- Polscy biznesmeni są indywidualistami. Wolą robić mniejszy, bardziej kameralny biznes, w którym nie muszą z nikim dzielić odpowiedzialności i ryzyka. Najlepszym dowodem na to są statystyki: w porównaniu do innych krajów europejskich, w Polsce jest bardzo dużo małych i mikro przedsiębiorstw, prowadzonych przez jedną osobę.

To nas odróżnia od przedsiębiorców skandynawskich czy niemieckich, którzy są bardziej skorzy do kooperacji. Znacznie więcej jest tam pomysłów na współpracę biznesową, np. na tworzenie spółdzielni, na łączenie się małych firm w grupy, które wspólnie mogą konkurować z dużymi koncernami. Poza tym polski przedsiębiorca jest kobietą.

- Jak Pan to rozumie?

- W Polsce jest bardzo wysoki wskaźnik przedsiębiorczości kobiet, w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Bardzo ciekawym zjawiskiem w polskim środowisku biznesowym jest to, że konkurencja  ma także wymiar płciowy. Polscy mężczyźni czują na plecach gorący oddech kobiet. Coraz więcej kobiet w Polsce zakłada firmy i nierzadko radzi sobie lepiej od facetów. Kobiety mają w sobie więcej biznesowej agresji.

- Są bardziej agresywne niż mężczyźni?

- Reagują z większą pasją, bardziej się angażują. I to się widzi w biznesie. Mężczyźni dadzą sobie po razie na spotkaniu projektowym, a potem w toalecie spokojnie rozmawiają o wynikach meczu. Kobiety tak łatwo nie popuszczają - są gotowe do intryg, plotek, zapamiętywania urazów. Są bardziej zdeterminowane do walki i bardziej wojownicze.

- Co ciekawe wiele badań psychologicznych wskazuje, że polskie dziewczynki są bardziej agresywne, niż ich rówieśniczki z innych krajów. Lepiej mieć kobietę za partnera czy wspólnika, niż za przeciwnika.

Czytaj też: Gdzie ci mężczyźni? - pytają stare panny? Kobiety niezamężne? Nie, singielki!

Jak mężczyźni radzą sobie z tym wtargnięciem kobiet do ich świata?

- Dla wielu to jest niemal szok kulturowy. Zwłaszcza dla tego pokolenia biznesmenów z lat 90. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Kobieta i mężczyzna, oboje z kręgów biznesowych, są na randce. Facet cały wieczór opowiada o swoich osiągnięciach, szpanuje najtańszym roleksem, chce zrobić wrażenie. Po kolacji wstają od stołu, ona mówi: ja zapłacę. On zdziwiony: no co ty? A ona na to: byłeś taki zabawny.

W Polsce bardzo żywy jest stereotyp, że kobieta gorzej prowadzi samochód. I to znajduje odzwierciedlenie w relacjach biznesowych. Gdyby zapytać polskich bizneswoman o opinie, to one powiedziałyby, że polscy przedsiębiorcy są nieco prostaccy, zabawni w tym swoim zaufaniu, a jednocześnie w bezpośrednim obcowaniu niezbyt finezyjni.

Lepiej dla mężczyzn, by zaczęli traktować kobiety jak godnego przeciwnika. Bo one wnoszą do biznesu pewien specyficzny styl i sposób myślenia. To jest cenne.

- Polscy biznesmeni są odważni i lubią ryzyko?

- Są pomysłowi i innowacyjni w prowadzeniu własnych interesów, natomiast są nieco bardziej konserwatywni w korzystaniu z różnego rodzaju instrumentów finansowych, zarówno kredytowych, jak i inwestycyjnych. Polscy przedsiębiorcy w większości wolą trud własnej pracy, niż pomysłowość spekulacyjną kogoś, komu mogliby powierzyć swój kapitał.

Trochę boją się rozmachu i zagranicznych inwestycji. Mają takie podejście indywidualne i kameralne: będę działał w swojej skali, na moim podwórku, na własne konto, na własne ryzyko, jak wygram to będzie moje.

- Z czego wynika indywidualizm polskich przedsiębiorców?

- To jest pochodna różnych cech naszego charakteru narodowego: bardzo silnej potrzeby autonomii, bo ta autonomia przez 150 lat była mocno nadużywana i nadszarpywana oraz dużej nieufności. Polacy należą do najbardziej nieufnych narodów w tej części Europy.

Jak pokazują sondaże tylko kilkanaście procent z nas ufa komukolwiek poza sobą lub własnym kręgiem rodzinnym. Czasem słyszę nawet od polskich przedsiębiorców, że z rodziną to się najlepiej wychodzi na obrazku. Skoro mają wątpliwości co do tego, by rozszerzać biznes na rodzinę, to co dopiero żeby oddać zarządzenie firmą komuś obcemu.

- Z podobną podejrzliwością na biznesmenów nadal reagują Polacy.

Negatywne stereotypy na temat przedsiębiorców, które są smutną pozostałością po PRL, trochę drgnęły. Faktem jest, że w latach 90. część ludzi, zachwyconych tym, że idą na fali tej eksplodującej przedsiębiorczości i dobrze sobie radzą, zachowywała się dość ostentacyjnie.

Budowali sobie wielgachne domy, kupowali samochody, robili reprezentacyjne biura. W taki trochę przaśny sposób obnosili się ze swoim bogactwem i tym zniechęcali do siebie innych. Jeszcze dziesięć lat temu większość Polaków, gdy widziała kogoś jadącego porządnym samochodem myślała: przewalacz.

Dziś aż 70 proc. Polaków wierzy w przydatność przedsiębiorców dla społeczeństwa, a aż połowa badanych rodziców chce, by ich dzieci były przedsiębiorcze. Powoli kształtuje się w Polsce etos biznesmena, ale jeszcze trochę czasu minie, zanim zaczniemy szanować i podziwiać ludzi skłonnych do podejmowania biznesowego ryzyka.

Przeczytaj i zobacz: W setce najbogatszych Polaków jest czterech milionerów z Kujawsko-Pomorskiego. Poznaj ich! (zdjęcia)

Źródło wywiadu (tutaj też przeczytasz całość): www. menstream.pl