https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Kaczyńka bierze Jarosława za Lecha. Czy czas już powiedzieć pani Jadwidze o tragedii pod Smoleńskiem?

żródło współczesna.pl
Jarosław Kaczyński boi się rozmowy ze swoją schorowaną matką na temat tego, co wydarzyło się 10 kwietnia w Smoleńsku.

- To jest niesłychanie trudne. Ale muszę sobie radzić. Bo cóż innego miałbym zrobić? Przecież odpowiadam jeszcze za mamę. Chcę ją uratować. Mama wciąż nie wie, że Leszek nie żyje - zwierza się w rozmowie z "Super Expressem" były premier, Jarosław Kaczyński.

Od tragicznego lotu pojawiają się spekulacje o tym, czy Jarosław Kaczyński poinformował chorą matkę o tragedii.

18 kwietnia pisaliśmy, że rzecznik PiS Adam Bielan wykluczał poinformowanie Jadwigi Kaczyńskiej o wypadku, a tym bardziej przybycie jej na pogrzeb Lecha i Marii Kaczyńskich. "Tragiczne wieści mogłyby zagrozić jej życiu" - wyjaśniał Bielan.

Z kolei 28 kwietnia dziennik "Fakt" podał informację, iż Jarosław Kaczyński poinformował mamę o śmierci brata. Jednak okazało się, że prezes PiS wstrzymał się z przekazaniem tej dramatycznej informacji.

Jarosław Kaczyński czeka, aż stan zdrowia matki poprawi się na tyle, że dramatyczna informacja o tragicznej śmierci syna i synowej nie zagrozi jej życiu.

Dziś "Super Express" zamieścił wywiad z Jarosławem Kaczyńskim.

- Po wielu dniach nieprzytomności mama była w fatalnej kondycji psychicznej i brała mnie za Leszka - wyjaśnia Kaczyński. - Nigdy wcześniej coś takiego jej się nie zdarzało. Teraz powoli zaczyna wracać do zdrowia. Moja legenda dotycząca Leszka zaczyna się powoli wyczerpywać.

- W ciągu kilku najbliższych dni będę musiał powiedzieć mamie prawdę. Bardzo się tego boję - dodaje Kaczyński.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
No!
W dniu 24.05.2010 o 20:47, ~xxx~ napisał:

Zgadzam się w całej rozciągłości! Najgorsze co mogłoby nas spotkać,to to,że za swoje nieszczęścia zacząłby winić Polskęi Polaków.Dlatego jestem tego samego zdania.Nie powinien kandydować na prezydenta.Przynajmniej nie w tych wyborach.Jest tylko jedno "ale"! Czy pycha mu na to pozwoli?



No! Nareszcie nauczyłeś się pisać tak, aby każdy mógł Ci odpisać! Nawet nie manipulujesz w czyiś postach! Gratuluję! Zwracam w Twpiom kierunku szacunek!
~xxx~
W dniu 24.05.2010 o 20:36, Maljanne napisał:

J.K. jest osobą medialną, więc niejako jego życie prywatne jest na świeczniku. Nie wiem, czy chce tym coś ugrać. Nie powinien według mnie startować w wyborach. Nie teraz i nie z takim psychicznym obciążeniem. Ty, jako ktoś kto stracił swoich bliskich pewnie dobrze wiesz, że żałoba to taka trauma, w której człowiek często nie myśli racjonalnie. Myśli swoim własnym bólem, swoją własną desperacją i zdolny jest do bycia nieobliczalnym. Ktoś taki w takim stanie nie powinien decydować o losach kraju. Nie mając nic do stracenia, często robi się coś na wariata, więc jeśli wygra wybory i straci matkę na dodatek, to może być nieciekawie.


Zgadzam się w całej rozciągłości! Najgorsze co mogłoby nas spotkać,to to,że za swoje nieszczęścia zacząłby winić Polskę
i Polaków.Dlatego jestem tego samego zdania.Nie powinien kandydować na prezydenta.Przynajmniej nie w tych wyborach.
Jest tylko jedno "ale"! Czy pycha mu na to pozwoli?
!
W dniu 24.05.2010 o 20:36, Maljanne napisał:

J.K. jest osobą medialną, więc niejako jego życie prywatne jest na świeczniku. Nie wiem, czy chce tym coś ugrać. Nie powinien według mnie startować w wyborach. Nie teraz i nie z takim psychicznym obciążeniem. Ty, jako ktoś kto stracił swoich bliskich pewnie dobrze wiesz, że żałoba to taka trauma, w której człowiek często nie myśli racjonalnie. Myśli swoim własnym bólem, swoją własną desperacją i zdolny jest do bycia nieobliczalnym. Ktoś taki w takim stanie nie powinien decydować o losach kraju. Nie mając nic do stracenia, często robi się coś na wariata, więc jeśli wygra wybory i straci matkę na dodatek, to może być nieciekawie.



Dlatego PiS miało wystawić kogoś innego np. Ziobrę!
M
Maljanne
W dniu 24.05.2010 o 21:13, ~xxx~ napisał:

Po co rozgłasza swoją rozterkę ?Chce ugrać przed wyborami współczucie wyborców?Moja Matka zmarła na raka piersi,Ojcieckrótko po niej na udar mózgu. Nie widziałem jednak potrzeby,żeby nieszczęście które mnie spotkało rozgłaszać.Nikt mi niewmówi,że Kaczyński robi to bezinteresownie.To jak chce wykorzystać śmierć brata do własnych celów świadczy załatwieniepochówku na Wawelu pomimo protestów ludzi.


J.K. jest osobą medialną, więc niejako jego życie prywatne jest na świeczniku. Nie wiem, czy chce tym coś ugrać. Nie powinien według mnie startować w wyborach. Nie teraz i nie z takim psychicznym obciążeniem.
Ty, jako ktoś kto stracił swoich bliskich pewnie dobrze wiesz, że żałoba to taka trauma, w której człowiek często nie myśli racjonalnie. Myśli swoim własnym bólem, swoją własną desperacją i zdolny jest do bycia nieobliczalnym. Ktoś taki w takim stanie nie powinien decydować o losach kraju. Nie mając nic do stracenia, często robi się coś na wariata, więc jeśli wygra wybory i straci matkę na dodatek, to może być nieciekawie.
~xxx~
Po co rozgłasza swoją rozterkę ?Chce ugrać przed wyborami współczucie wyborców?Moja Matka zmarła na raka piersi,Ojciec
krótko po niej na udar mózgu. Nie widziałem jednak potrzeby,żeby nieszczęście które mnie spotkało rozgłaszać.Nikt mi nie
wmówi,że Kaczyński robi to bezinteresownie.To jak chce wykorzystać śmierć brata do własnych celów świadczy załatwienie
pochówku na Wawelu pomimo protestów ludzi.
M
Maljanne
W dniu 24.05.2010 o 15:15, ech napisał:

Ech i ten "Kłamczuch" chciałby być prezydentem? Brak słów ;/


Wiesz co to jest białe kłamstwo ? Postaw się w sytuacji pana J.K. Co byś na jego miejscu powiedział ? Bardzo mu współczuję sytuacji. Swoją żałobą nie może się podzielić nawet z własną matką, tylko musi grać i jest między młotem a kowadłem. Przykre bardzo i w takiej sytuacji kłamstwo jest jak najbardziej uzasadnione.
w
wiadomość
Rozumiem, rozterki P. Jarosława, Jest to dla Niego b. bolesne, bo chciałby powiedzieć, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę, że ta wiadomość może zabić mamę. Seredecznie współczuje. Kto nier przeżył nagłej śmierci najbliżej osoby ten nie wie, co to znaczy, bo nawet wiadomość o śmierci, której się spodziewamy, jest traumą, a co mówić o nagłej.
~alex~
W dniu 24.05.2010 o 14:15, ech napisał:

Ech i ten "Kłamczuch" chciałby być prezydentem? Brak słów ;/



ROZTERKI STAREGO KAWALERA...CO ZA JEŁOP!!! KOGO TO INTERESUJE CZY POWIEDZIAŁ?? LUDZIE MAJĄ WIĘKSZE ZMARTWIENIA
k
kretynie
kretynie, ciekawe czy ty miałbyś sumienie matce powiedzieć o śmierci swojego brata, wiedząc, że może ją ta informacja zabić
baranie
e
ech
Ech i ten "Kłamczuch" chciałby być prezydentem? Brak słów ;/
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska