https://pomorska.pl
reklama

Jak dostać kota? - komentuje Adam Willma

Adam Willma
 Kotkom należy podawać wodę jedynie z butelek zwrotnych lub z kranu - czytamy w warunkach konkursu
Kotkom należy podawać wodę jedynie z butelek zwrotnych lub z kranu - czytamy w warunkach konkursu PIOTR KRZYZANOWSKI
Kto działał kiedyś w organizacji samorządowej, ten się w cyrku nie śmieje. A kto nie próbował, ten nigdy tego nie zrozumie. Więc postaram się wyjaśnić dziś na przykładzie.

Weźmy pierwszy z brzegu konkurs. Oto miasto Toruń ogłasza konkurs na przeprowadzenie kastracji i sterylizacji 500 wolno żyjących kotów. Cel? „Poprawa dobrostanu”. Jeśli nie jesteście państwo na bieżąco z nowoczesną polszczyzną, dobrostan oznacza „subiektywnie postrzegane przez jednostkę poczucia zadowolenia z fizycznego, psychicznego i społecznego stanu własnego życia”. Ale jest też „cel dodatkowy” – „propagowanie właściwych postaw w stosunku do kotów”.

Na całą tę akcję samorząd miejski wysupłał 72 tys. zł, co oznacza, że „subiektywne poczucie zadowolenia” z kastracji wyceniono na 144 złote w przypadku każdego kota. Ale miasto liczy, że nie będzie musiało aż tak się wykosztowywać i być może – gdy społecznicy rzucą się do licytacji - zapłaci jeszcze mniej.

Na szczęśliwych społeczników, którzy konkurs wygrają spadnie zaledwie kilkadziesiąt formalnych wymogów. Będą musieli prowadzić ewidencje odłowionych kotów z informacją o ilości, miejscu odłowienia i ilości zabiegów. I składać raporty każdego miesiąca.

Jeśli w działaniach sterylizatorów pojawią się „treści polityczne, komunistyczne, rasistowskie lub nazistowskie, propagujących pornografię, pedofilię, alkohol, narkomanię lub obrażające uczucia religijne”, samorząd zażąda zwrotu pieniędzy. Tak samo, jeśli w kociej akcji pojawią się „działania dla potrzeb agitacji wyborczej”. A więc – ze względu na delikatną sprawę kociej seksualności i środki użytych do narkozy – stąpamy po krawędzi. A jeśli dodać do tego mroczny historyczny kontekst sterylizacji – zaiste nie zazdroszczę kocim wolonatriuszom.

Żeby nie wszystko było aż tak łatwe, miasto zastrzega, że kwota dotacji nie może przekroczyć 80 proc. sumy wszystkich kosztów realizacji zadania. A więc 20 proc. wolonatriusze powinni wyżebrać we własnym zakresie albo wyłożyć z własnej kieszeni. Od biedy mogą wliczyć koszty własnej pracy, ale tylko do 15 proc. kosztów całego przedsięwzięcia.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Teraz już tylko muszą pamiętać, że nie wolno im używać jednorazowych opakowań (chyba, że biodegradowalnych, spełniających normę EN 13432 lub EN 14995 h), a kotkom podawać wodę jedynie z butelek zwrotnych lub z kranu. No i jeśli będą chcieli pochwalić się swoim działaniem w internecie, powinni zapoznać się z ustawą o języku migowym i na stronie umieścić tekst „odczytywalny maszynowo”.

Co oczywiste, pod ręką muszą mieć również zaświadczenie, że nie figurują w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Co prawda dzieci raczej z tego nie będzie, ale lepiej dmuchać na zimne.   

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Kontrola sanepidu w bydgoskim barze z kebabem po niepokojącej informacji od klientki

Kontrola sanepidu w bydgoskim barze z kebabem po niepokojącej informacji od klientki

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska