https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Janusz Radzikowski z Inowrocławia został zamożnym człowiekiem

Dariusz Nawrocki
Janusz Radzikowski słynie z poczucia humoru.
Janusz Radzikowski słynie z poczucia humoru. Archiwum
Był nauczycielem, handlował marchwią i... penisami wołowymi. Dziś jest najbogatszym radnym w Inowrocławiu.

Z ostatniego oświadczenia majątkowego Janusza Radzikowskiego wynika, iż w ubiegłym roku zarobił prawie 400 tys. zł. Oznacza to, iż miesięcznie na jego konto wpływa około 33 tys. zł. Jest prezesem Gminnego Zakładu Komunalnego w Kruśliwcu i pełnomocnikiem zarządu firmy Windbud.

- Czuje się pan milionerem? - pytamy
- Ależ skąd. Jestem osobą zamożną - wyznaje
- Jest pan na pewno najzamożniejszym radnym.
- Może jest tak dlatego, że bogaci ludzie nie startują do rady miejskiej.
- To po co panu stanowisko radnego? Raczej nie robi pan tego dla diety.
- Jestem radnym dlatego, że lubię spełniać marzenia innych.
- A może ta funkcja pomaga panu w interesach?
- Na dziś bycie radnym w niczym mi nie pomaga. Z prostej przyczyny. Mój biznes to jest gmina wokół miasta oraz wiatraki. A w tym mieście w ogóle nie jestem z tym powiązany - przekonuje.

Więcej na ten temat w artykule: Jak Janusz Radzikowski z Inowrocławia został zamożnym człowiekiem [zdjęcia]

Głosuj na Janusz Radzikowskiego w plebiscycie Bohater Głosu Inowrocławia

Wyślij SMS o treści glos.9 pod numer 71321

Głosowanie trwa do 31 października
Szczegóły tutaj

Komentarze 29

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej Kieraj
W dniu 05.03.2016 o 21:55, Daje do myślenia napisał:

Szanowny Panie A. Kieraj jeżeli to pan oczywiście pisze bo w internecie różnie z tym bywa. Ma Pan rację nie czytałem całego artykułu ponieważ mnie zwyczajnie znudził. Malo mnie interesuje życie tego czy innego radnego tak szczerze mówiąc. Zainteresował mnie głównie wytłuszczony tekst który dał do myślenia. Jest tam dobitne stwierdzenie, cyt. "pracował w SB" Zastanawiam się czy faktycznie tak było, czy też nie było takiej "przygody" w życiorysie opisywanego radnego. Chcę wiedzieć jak jest na prawdę. Jeżeli nie pracował ( w co nie wątpię żeby była jasność ) wiadomo gdzie  jest  przekłamanie i na łamach prasy należy dokonać sprostowania. Proszę mi wierzyć  Pana  Dariusza Nawrockiego uważam za dobrego dziennikarza nawet przez myśl mi do głowy nie przeszło aby go w jakikolwiek sposób obrazić. To również dotyczy radnego Pana Radzikowskiego. Nie lubię obrażać na forum innych ludzi za zasłoną "anonimowości" (doskonale zdajemy sobie sprawę, że ludzie często o byle głupstwo potrafią się obrazić - osoby publiczne pod tym względem powinny być bardziej "gruboskórni") Wracając do meritum co za problem jest wyjaśnić sytuację na łamach prasy? Oczywiście wulgarne wpisy należy na forach tępić. Jeżeli ktoś czuje się moim wpisem obrażony zawsze przeproszę. Słowo przepraszam nie jest dla mnie obce. Pan  publikując swój wpis popełnia też małe " fo pa " cyt. "ale częściej nie wiesz o czym mówisz". Publicznie takie słowa chyba to nie jest zbyt eleganckie. Sam Pan widzi jak to łatwo można kogoś obrazić. Czy celowo Pan to zasugerował? A może już zaczęła się kampania wyborcza o której nic nie wiem. Jak rozumieć te słowa co one oznaczają? Daje do myślenia. Tak zupełnie na marginesie nie dajmy się zwariować bo obrażać się można na wszystko i o wszystko. Pozdrawiam

 

Szanowny Panie !  Proponuję  przeczytać  "Głos Inowrocławia"  z dnia 5 marca br. artykuł  pt."Jak to z tym SB było". Dokładna analiza tekstu rozwieje Pana wątpliwości. Pozdrawiam  również.

D
Daje do myślenia
W dniu 04.03.2016 o 16:41, Andrzej Kieraj napisał:

   Janusz ! Redaktor Nawrocki należy do bardzo skrupulatnych i rzetelnych dziennikarzy. Zresztą nie tylko  on jeden. Wielokrotnie mówiłem Tobie iż często mówisz to co wiesz , ale częściej nie wiesz o  czym mówisz. W jednym Cię wspieram i dobrze zrobiłeś,jeżeli to zrobiłeś, iż skierowałeś sprawę o obrażające Ciebie chamskie wpisy niektórych internautów do prokuratury. Wątpię  jednak w efekt tego. Ciekawi mnie czy pan "Daje do myślenia" będzie miał tyle przyzwoitości w sobie by przyznać się do tego,ze nie przeczytał dokładnie artykułu i przeprosi red.Nawrockiego. 

Szanowny Panie A. Kieraj jeżeli to pan oczywiście pisze bo w internecie różnie z tym bywa. Ma Pan rację nie czytałem całego artykułu ponieważ mnie zwyczajnie znudził. Malo mnie interesuje życie tego czy innego radnego tak szczerze mówiąc. Zainteresował mnie głównie wytłuszczony tekst który dał do myślenia. Jest tam dobitne stwierdzenie, cyt. "pracował w SB" Zastanawiam się czy faktycznie tak było, czy też nie było takiej "przygody" w życiorysie opisywanego radnego. Chcę wiedzieć jak jest na prawdę. Jeżeli nie pracował ( w co nie wątpię żeby była jasność ) wiadomo gdzie  jest  przekłamanie i na łamach prasy należy dokonać sprostowania. Proszę mi wierzyć  Pana  Dariusza Nawrockiego uważam za dobrego dziennikarza nawet przez myśl mi do głowy nie przeszło aby go w jakikolwiek sposób obrazić. To również dotyczy radnego Pana Radzikowskiego. Nie lubię obrażać na forum innych ludzi za zasłoną "anonimowości" (doskonale zdajemy sobie sprawę, że ludzie często o byle głupstwo potrafią się obrazić - osoby publiczne pod tym względem powinny być bardziej "gruboskórni") Wracając do meritum co za problem jest wyjaśnić sytuację na łamach prasy? Oczywiście wulgarne wpisy należy na forach tępić. Jeżeli ktoś czuje się moim wpisem obrażony zawsze przeproszę. Słowo przepraszam nie jest dla mnie obce. Pan  publikując swój wpis popełnia też małe " fo pa " cyt. "ale częściej nie wiesz o czym mówisz". Publicznie takie słowa chyba to nie jest zbyt eleganckie. Sam Pan widzi jak to łatwo można kogoś obrazić. Czy celowo Pan to zasugerował? A może już zaczęła się kampania wyborcza o której nic nie wiem. Jak rozumieć te słowa co one oznaczają? Daje do myślenia. Tak zupełnie na marginesie nie dajmy się zwariować bo obrażać się można na wszystko i o wszystko. Pozdrawiam.

D
Daje do myślenia
W dniu 04.03.2016 o 16:41, Andrzej Kieraj napisał:

   Janusz ! Redaktor Nawrocki należy do bardzo skrupulatnych i rzetelnych dziennikarzy. Zresztą nie tylko  on jeden. Wielokrotnie mówiłem Tobie iż często mówisz to co wiesz , ale częściej nie wiesz o  czym mówisz. W jednym Cię wspieram i dobrze zrobiłeś,jeżeli to zrobiłeś, iż skierowałeś sprawę o obrażające Ciebie chamskie wpisy niektórych internautów do prokuratury. Wątpię  jednak w efekt tego. Ciekawi mnie czy pan "Daje do myślenia" będzie miał tyle przyzwoitości w sobie by przyznać się do tego,ze nie przeczytał dokładnie artykułu i przeprosi red.Nawrockiego. 

Szanowny Panie A. Kieraj jeżeli to pan oczywiście pisze bo w internecie różnie z tym bywa. Ma Pan rację nie czytałem całego artykułu ponieważ mnie zwyczajnie znudził. Malo mnie interesuje życie tego czy innego radnego tak szczerze mówiąc. Zainteresował mnie głównie wytłuszczony tekst który dał do myślenia. Jest tam dobitne stwierdzenie, cyt. "pracował w SB" Zastanawiam się czy faktycznie tak było, czy też nie było takiej "przygody" w życiorysie opisywanego radnego. Chcę wiedzieć jak jest na prawdę. Jeżeli nie pracował ( w co nie wątpię żeby była jasność ) wiadomo gdzie  jest  przekłamanie i na łamach prasy należy dokonać sprostowania. Proszę mi wierzyć  Pana  Dariusza Nawrockiego uważam za dobrego dziennikarza nawet przez myśl mi do głowy nie przeszło aby go w jakikolwiek sposób obrazić. To również dotyczy radnego Pana Radzikowskiego. Nie lubię obrażać na forum innych ludzi za zasłoną "anonimowości" (doskonale zdajemy sobie sprawę, że ludzie często o byle głupstwo potrafią się obrazić - osoby publiczne pod tym względem powinny być bardziej "gruboskórni") Wracając do meritum co za problem jest wyjaśnić sytuację na łamach prasy? Oczywiście wulgarne wpisy należy na forach tępić. Jeżeli ktoś czuje się moim wpisem obrażony zawsze przeproszę. Słowo przepraszam nie jest dla mnie obce. Pan  publikując swój wpis popełnia też małe " fo pa " cyt. "ale częściej nie wiesz o czym mówisz". Publicznie takie słowa chyba to nie jest zbyt eleganckie. Sam Pan widzi jak to łatwo można kogoś obrazić. Czy celowo Pan to zasugerował? A może już zaczęła się kampania wyborcza o której nic nie wiem. Jak rozumieć te słowa co one oznaczają? Daje do myślenia. Tak zupełnie na marginesie nie dajmy się zwariować bo obrażać się można na wszystko i o wszystko. Pozdrawiam.

A
Andrzej Kieraj
W dniu 24.02.2016 o 21:00, Janusz napisał:

W związku z licznymi wpisami internautów odnoście mojej współpracy z SB po Pana artykule w gazecie pomorskiej wnoszę o sprostowanie poprzez publikacje sprostowania w GPomorskiej, iż ja nigdy nie byłem żadnym współpracownikiem SB jak rownież nigdy nie pracowałem w SB jak etatowy pracownik.Podczas naszego spotkania nagrywanego przez Pana powiedziałem , że chciałem otrzymać pracę w SB jednak po weryfikacji jej nie otrzymałem nazwałem to jako status pokrzywdzonego. Pana tendencyjny tytuł stał się wyzwaniem dla internautów do publikacji obraźliwych i nieprawdziwych wpisów na mój temat na forum Gazety Pomorskiej.Nigdy nie otrzymałem treści tego artykułu abym potwierdził jego autoryzację.Proszę Pana o sprostowanie i przygotowanie publikacji o moim prawdziwym życiorysie.W związku z forum Gazety Pomorskiej i umożliwienie tam nieprawdziwych wypowiedzi skierowałem pismo do policji i prokuratury w celu ścigania osób mnie szkalujących i wyciagnięcia od sprawców tych publikacji konsekwencji prawnych i finansowych związanych z tymi nie prawdziwymi publikacjami.Janusz Radzikowski

 

Tytuł artykułu sugeruje o pracy radnego w SB. Pan Radzikowski twierdzi, że jest inaczej, że tam nigdy nie pracował w takim razie redaktor z GP powinien natychmiast napisać sprostowanie z przeprosinami które należą się Panu Radzikowskiemu. Zdaję sobie sprawę, że słowo SB nie wzbudza pozytywnych emocji zwłaszcza dzisiaj kiedy to sprawa Wałęsy jest tak mocno komentowana w mediach. Jeżeli błąd jest po stronie Gazety Pomorskiej  nie świadczy to dobrze o rzetelnym dziennikarstwie. Proszę mi powiedzieć tak szczerze czemu miał służyć ten artykuł? Czy inni radni są też tak opisywani? Kto wpadł na pomysł aby go napisać? Dlaczego w tytule stwierdzono, że pracował w SB? Pan Radzikowski ma prawo czuć się znieważony, czuć się obrażony czuć niechęć do dziennikarza który w pierwszych słowach dał do zrozumienia to co większość internautów tu wypowiadających  zrozumiała.

 

Janusz !

 

Redaktor Nawrocki należy do bardzo skrupulatnych i rzetelnych dziennikarzy. Zresztą nie tylko  on jeden. Wielokrotnie mówiłem Tobie iż często mówisz to co wiesz , ale częściej nie wiesz o  czym mówisz. W jednym Cię wspieram i dobrze zrobiłeś,jeżeli to zrobiłeś, iż skierowałeś sprawę o obrażające Ciebie chamskie wpisy niektórych internautów do prokuratury. Wątpię  jednak w efekt tego. Ciekawi mnie czy pan "Daje do myślenia" będzie miał tyle przyzwoitości w sobie by przyznać się do tego,ze nie przeczytał dokładnie artykułu i przeprosi red.Nawrockiego.

D
Daje do myślenia
W dniu 25.02.2016 o 09:58, Daje do myślenia napisał:

Tytuł artykułu sugeruje o pracy radnego w SB. Pan Radzikowski twierdzi, że jest inaczej, że tam nigdy nie pracował w takim razie redaktor z GP powinien natychmiast napisać sprostowanie z przeprosinami które należą się Panu Radzikowskiemu. Zdaję sobie sprawę, że słowo SB nie wzbudza pozytywnych emocji zwłaszcza dzisiaj kiedy to sprawa Wałęsy jest tak mocno komentowana w mediach. Jeżeli błąd jest po stronie Gazety Pomorskiej  nie świadczy to dobrze o rzetelnym dziennikarstwie. Proszę mi powiedzieć tak szczerze czemu miał służyć ten artykuł? Czy inni radni są też tak opisywani? Kto wpadł na pomysł aby go napisać? Dlaczego w tytule stwierdzono, że pracował w SB? Pan Radzikowski ma prawo czuć się znieważony, czuć się obrażony czuć niechęć do dziennikarza który w pierwszych słowach dał do zrozumienia to co większość internautów tu wypowiadających  zrozumiała.

Dodam jeszcze, że Gazeta Pomorska, powinna przeprosić również nas czytelników - internautów za wprowadzenie opinii publicznej w błąd. Złe emocje na forum są winną niefortunnie sformułowanego tytułu. Mało tego złe emocje pojawiły się w setkach domów nie tylko na forum. Sprostowanie pozostawi pewien niesmak ale jest konieczne.

j
ja

Jak można dobrowolnie ubiegać się o pracę w SB?????

D
Daje do myślenia
W dniu 20.02.2016 o 11:50, Daje do myślenia napisał:

Nie od dzisiaj wiadomo, że pewne grupy dawnego systemu się wzbogaciły. Pewne układy były bardzo pomocne. Nie wiem jak było w przypadku tego radnego. Jeżeli pracował w SB to dodatkowo daje, to do myślenia. Nie zawsze jest to myślenie pozytywne. W SB też pracowali ludzie przyzwoici jeżeli można powiedzieć tak o tych co byli od tego aby "niszczyć innych"( uogólniam oczywiście, żeby mnie źle nie zrozumiano) W tamtych czasach wystarczyło mieć inne poglądy na system i można było "wylecieć" z pracy lub trafić do więzienia. Mam nadzieję, że ten człowiek był przyzwoitym człowiekiem w nieprzyzwoitej "firmie". Pewnie jak każdy z nas ma coś tam za uszami. Praca w SB z dzisiejszego punktu widzenia nie jest czymś czym należy się chwalić. Jeżeli przed wyborami na radnego powiedział to otwarcie. Nie ma problemu wyborcy tak zdecydowali aby był radnym. Dostał mandat od wyborców niech tak na razie zostanie. Do następnych wyborów. Tu decydują wyborcy.

Tytuł artykułu sugeruje o pracy radnego w SB. Pan Radzikowski twierdzi, że jest inaczej, że tam nigdy nie pracował w takim razie redaktor z GP powinien natychmiast napisać sprostowanie z przeprosinami które należą się Panu Radzikowskiemu. Zdaję sobie sprawę, że słowo SB nie wzbudza pozytywnych emocji zwłaszcza dzisiaj kiedy to sprawa Wałęsy jest tak mocno komentowana w mediach. Jeżeli błąd jest po stronie Gazety Pomorskiej  nie świadczy to dobrze o rzetelnym dziennikarstwie. Proszę mi powiedzieć tak szczerze czemu miał służyć ten artykuł? Czy inni radni są też tak opisywani? Kto wpadł na pomysł aby go napisać? Dlaczego w tytule stwierdzono, że pracował w SB? Pan Radzikowski ma prawo czuć się znieważony, czuć się obrażony czuć niechęć do dziennikarza który w pierwszych słowach dał do zrozumienia to co większość internautów tu wypowiadających  zrozumiała.

J
Janusz
W dniu 24.02.2016 o 22:33, Gość napisał:

Sprostowanie? A kto się chwalił artykułem na fejsie i go udostępnił? Wtedy nikt nic o sprostowaniu nie mówił, choć tytuł i treść artykułu się nie zmieniła. Dziwne.

Z treści artykułu nie wynikało, że byłem pracownikiem SB tylko ubiegałem się tam o pracę.
Ja mam uwagi do obraźliwych wpisów na forum obrażających moją osobę, jednak niech o tym rozstrzyga prokuratura.
G
Gość
Sprostowanie? A kto się chwalił artykułem na fejsie i go udostępnił? Wtedy nikt nic o sprostowaniu nie mówił, choć tytuł i treść artykułu się nie zmieniła. Dziwne.
M
Marek Browiński

Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę :)

J
Janusz
W związku z licznymi wpisami internautów odnoście mojej współpracy z SB po Pana artykule w gazecie pomorskiej wnoszę o sprostowanie poprzez publikacje sprostowania w GPomorskiej, iż ja nigdy nie byłem żadnym współpracownikiem SB jak rownież nigdy nie pracowałem w SB jak etatowy pracownik.
Podczas naszego spotkania nagrywanego przez Pana powiedziałem , że chciałem otrzymać pracę w SB jednak po weryfikacji jej nie otrzymałem nazwałem to jako status pokrzywdzonego. Pana tendencyjny tytuł stał się wyzwaniem dla internautów do publikacji obraźliwych i nieprawdziwych wpisów na mój temat na forum Gazety Pomorskiej.
Nigdy nie otrzymałem treści tego artykułu abym potwierdził jego autoryzację.
Proszę Pana o sprostowanie i przygotowanie publikacji o moim prawdziwym życiorysie.
W związku z forum Gazety Pomorskiej i umożliwienie tam nieprawdziwych wypowiedzi skierowałem pismo do policji i prokuratury w celu ścigania osób mnie szkalujących i wyciagnięcia od sprawców tych publikacji konsekwencji prawnych i finansowych związanych z tymi nie prawdziwymi publikacjami.
Janusz Radzikowski
G
Gość
W dniu 24.02.2016 o 15:19, Janusz napisał:

Nigdy nie byłem pracownikiem SB tylko zamierzałem podjąć prace w milicji jednak w związku z obraźliwymi wpisami w stosunku do mojej osoby składam doniesienie na policję o ściganie osoby która pod nikiem młody obraza moją osobę Janusz Radzikowski

Cytuję Gazetę Pomorską: "Pracował w SB". To może redakcję trzeba pozwać, a nie urządzać polowanie na internautów?
T
Tomek

OJJJ wychodzi na jaw kto kogo lubił i kto chciał gdzieś wstąpić a kogo wrabia propaganda. Stare przysłowie mówi w każdej plotce jest część prawdy.

T
Też honorowy
W dniu 24.02.2016 o 15:14, Janusz Radzikowski napisał:

Nigdy nie byłem pracownikiem SB tylko zamierzałem podjąć prace w policji jednak w związku z obraźliwymi wpisami w stosunku do mojej osoby składam doniesienie na policję o ściganie osoby która pod nikiem Gość obraza moją osobęJanusz Radzikowski

Miło posłuchać człowieka honoru...

J
Janusz
Nigdy nie byłem pracownikiem SB tylko zamierzałem podjąć prace w milicji jednak w związku z obraźliwymi wpisami w stosunku do mojej osoby składam doniesienie na policję o ściganie osoby która pod nikiem młody obraza moją osobę
Janusz Radzikowski
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska