https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak Telekomunikacja Polska SA ocaliła PGR

Bogumił Drogorób
Jadwiga Bagrowska, sołtys Łąkorka, z  harmonią faktur
Jadwiga Bagrowska, sołtys Łąkorka, z harmonią faktur Bogumił Drogorób
Łąkorek nie jest miejscowością zbyt dobrze znaną w kraju, ale będzie. Wszystko dzięki "promocyjnym" działaniom Telekomunikacji Polskiej SA.

Było w Łąkorku Państwowe Gospodarstwo Rolne. - Wiem, że ojciec mój tam pracował już w 1953 roku - mówi Jadwiga Bagrowska, dziś sołtys tej wsi w gminie Biskupiec (powiat nowomiejski). A rodzina pani Jadwigi, jak i wielu pracowników PGR-u, mieszkali w wybudowanych kiedyś wiejskich blokach - typówka, charakterystyczna dla wsi pegeerowskich. Żyli, mieszkali, pracowali.

Nastał jednak czas likwidacji tych rolniczych przedsiębiorstw, padł też Łąkorek. Niektórzy wspominają dawne czasy z rozrzewnieniem, inni

bez żalu

Lata zmiany ustroju gospodarczego przyniosły niespotykany boom w rozwoju telekomunikacji. TP SA weszła i tam. Jadwidze Bagrowskiej zależało na telefonie, podpisała więc umowę (nr 737 z 30 czerwca 1999 r.). W imieniu TPpodpis złożyła Janina Czyżewska. Co istotne dla sprawy - w umowie zapisano adres do korespondencji: 13-334 Łąkorz, Łąkorek 16/2.

Jeszcze do 21 lutego 2003 r. faktura z TPbyła zaadresowana prawidłowo, ale już miesiąc później - 17.03.2003 - przyszła na adres: Łąkorek PGR.

- I tak jest do dziś. Proszę przerzucić te wszystkie faktury. Wszędzie adres PGR. I to dotyczy także innych mieszkańców Łąkorka. Córka już zrezygnowała z telefonu, a ja się jeszcze namyślam. W końcu są komórki, po promocyjnych cenach, są inni operatorzy - pani sołtys już tylko się śmieje. - Tak czy owak

reaktywowali nam PGR

Maria Piechocka z TPw Poznaniu jest zdanie, że przekłamanie mogło zachować się w bazie adresowej, zostało błędnie wprowadzone do bazy komputerowej.

Swoją drogą TP SA ma pewien

sentyment do przeszłości

Interesujący epizod dotyczy książki telefonicznej woj. włocławskiego, wydanej przez TPw 1996 roku - sporo czasu po zmianie ustroju. Z informacji o numerach telefonów wynika, że w Urzędzie Miejskim w Aleksandrowie Kujawskim nie było burmistrza, rządził nadal naczelnik. Naczelnicy rządzili także w Boniewie, w Brześciu Kujawskim, Chodczu, Chrostkowie, Ciechocinku, Czernikowie, Izbicy Kujawskiej, Kikole, Konecku, Lipnie, Lubieniu Kujawskim, Lubrańcu, Nieszawie, Radziejowie Kujawskim, Skrwilnie, Zakrzewie. W Topólce (wieś przyp. B.D) urzędował nawet naczelnik miasta. Reforma ustrojowa objęła tylko Dobrzyń nad Wisłą, Kowal i Rypin, gdzie urzędowali już burmistrzowie.

***

Drobiazgi? Czepianie się detali? W żadnym wypadku. Najczęściej drobiazgi są dokuczliwe, tym bardziej, że wynikają z bezmyślności, głupoty, nawet braku kojarzenia.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska