Do 1/8 finału dotarło dotychczas pięć: Francja, Grecja, Holandia i Szwajcaria. Gdy piszę te słowa zaczyna się właśnie wyczekiwany przez kibiców mecz Niemcy - USA, lecz nie wydaje się, aby drużynie naszych zachodnich sąsiadów przydarzyło się jakieś nieszczęście.
Dlaczego więc w Brazylii rządzą ekipy spoza Starego Kontynentu? Dzieje się tak z kilku powodów. Najważniejszy, to zmęczenie sezonem. Czołowe ligi: angielska, hiszpańska czy włoska są mocne, ale też niezwykle wyczerpujące. Zawodnicy, którzy w nich występują, a grają też na mundialu, są wyeksploatowani; po ludzku brakuje im świeżości, emanuje z nich przesyt gry.
W "Gazecie Pomorskiej" przepowiadał taką ewentualność prof. Jan Chmura, jeden z najlepszych w kraju fizjologów sportu. Organizmów nie da się, niestety, oszukać. Pamiętajmy przecież, że turniej tak zaplanowano, iż gra się o porach niezwyczajnych dla piłkarzy; do tego dochodzą różnorodne strefy klimatyczne i piekielne odległości między miastami.
Ale pojawiły się też inne powody, dla których z turnieju wyleciały z hukiem ekipy Anglii, Włoch czy panującej niepodzielnie do MŚ 2014 w Brazylii - Hiszpanie. W Kraju Kawy z kretesem przegrała tikitaka. Do braku formy u kluczowych zawodników La Furja Roja doszlusował archaiczny styl gry. Hiszpanie grali, podobnie jak Barcelona w końcówce sezonu. Mieli problemy, by w ogóle stworzyć jakieś sytuacje. Ogólnej oceny nie zmieni nawet "luzacki" występ w ostatnim meczu przeciwko Australii.
Uwagę zwraca także huśtawka dyspozycji niektórych europejskich ekip. Grecy zaczęli fatalnie, a jedno udane spotkanie przesądziło o ich awansie. Kameleonową dyspozycję wykazują Szwajcarzy i jeśli mają w zamiarze ograć Argentynę, nie mogą liczyć wyłącznie na snajperskie umiejętności Shaqiriego. W lekki "dołek" wpadły reprezentacje Holandii i Niemiec. W środę "niesmak" miałem po występie Francji. Wystarczyło, że doszło do zmian w jedenastce i "Trójkolorowi" sprawiali wrażenie jakby się spotkali pierwszy raz. Mecz Ameryk z Europą, na szczęście, wciąż trwa. Mądrzejsi będziemy dopiero po 1/8 finału
Czytaj e-wydanie »