Jakub miał dopiero 20 lat. Pechowy zjazd poza trasę, wybicie się na muldzie i upadek na zlodowaciałą pryzmę śniegu. Przyjaciele rozpaczają i mówią o drobnej nieuwadze, przypadku, a może przeznaczeniu. Był miłośnikiem kolei, podziwiał stare pociągi.
W Pieczyskach razem z kolegami zrobili sobie selfie na tle wiaduktu, na którym kiedyś jeździła kolej wąskotorowa. Szczęśliwy. Tak samo jak po rozprawie w Sądzie Administracyjnym w Gdańsku, która dotyczyła organizacji referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Chojnicach.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Zapamiętałem, jak cieszył się, że choć jesteśmy młodzi i mniej doświadczeni, możemy coś zdziałać - wspomina Kamil Kaczmarek. - To był człowiek w 100 procentach porządny, zorganizowany i z ideałami. Miał wolnościowe poglądy. Popierał Korwina. Mówił, że chce, by ludzie żyli uczciwie. Już jako 15-latek zbierał podpisy pod różnymi inicjatywami i ciężko zawsze przy tym pracował.
20-letni Jakub z Chojnic zginął na stoku narciarskim w Wiśle [wideo]
Z widokami na przyszłość - ubiegłoroczny stypendysta starosty. - Był dobrym, szczerym człowiekiem, ciężko mówi się o nim w czasie przeszłym - mówi Jarosław Kościelski. - Jestem prawie dziesięć lat starszy, ale bardzo dobrze się rozumieliśmy.
Jakub był bardzo uczynny, nie odmawiał nikomu pomocy. - Mogę chyba powiedzieć, że w ostatnim roku nawrócił się - opowiada Kościelski. - Czytał Biblię. Dużo o tym rozmawialiśmy. To był jego pierwszy wyjazd na narty. Bardzo nam Go brakuje!
źródło wideo: TVN24/X-NEWS