Wszystko to stało się na początek Dni Kultury Francuskiej, a wieczór z Janem Sabiniarzem odbył się w Kurzej Stopie i zgromadził liczne grono miłośników jego talentu. Dla dyrektorki Muzeum Historyczno Etnograficznego Barbary Zagórskiej była to też okazja, by pogratulować szacownego jubileuszu 25-lecia istnienia Chojnickiego Towarzystwa Polsko-Francuskiego Czesławowi Selke, który teraz prezesuje tej organizacji.
A Jan Sabiniarz zachęcał do oglądania, zwracając uwagę na ostatnio namalowany obraz, na którym Prowansja znalazła się w pigułce - z malowniczymi zamkami, katedrami, piwnicami pełnymi beczek z winem, serami, postacią mnicha...A wszystko to w baśniowej scenerii, kreską nie do podrobienia...
- Rysuję piórkiem cienkim jak włos - mówił artysta. - Tak sobie myślę, że gdyby połączyć te wszystkie kreski z moich rysunków, to pewnie udałoby się połączyć Chojnice z Bayeux.
A miłość do Francji zaczęła się właśnie w Bayeux, dokąd Sabiniarz pojechał z wystawą na zaproszenie ChTPF. Zachwycił się Normandią, ale zaczął też zwiedzać Prowansję i Lazurowe Wybrzeże. Tomik, współwydany przez Towarzystwo, to zapis fascynacji urodą tego kraju.
Podczas czytania wierszy przez poetę raczono się winem, a potem można było dostać od niego autograf. Najświeższy wiersz - o winie - trafił w ręce szefowej muzeum, bo do tomiku nie miał szans się zmieścić...
Czytaj e-wydanie »