Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janina Paradowska - Czysta polityka - "Po prostu Profesor"

Redakcja
Panie Bronku, niepotrzebnie pan przyspieszył - powiedział Lech Wałęsa po tragicznej śmierci prof. Bronisława Geremka.

Wałęsa często jak coś powie, to powie nadzwyczaj celnie. I tym razem jednym zdaniem oddał tak wiele różnych myśli, które wymienialiśmy od chwili, gdy w niedzielę dotarły do opinii publicznej informacje o wypadku samochodowym, w którym zginął Profesor. Rzeczywiście niepotrzebna ta przedwczesna, przyspieszona tragicznym zbiegiem losu śmierć. I to człowieka, któremu wszelkie hasłowe "przyspieszanie" było obce, gdyż widział, jak zmienia ono politykę w tandetny populizm i prowadzi do władzy zbyt cynicznej.

Wydawać by się mogło, że o Bronisławie Geremku, jednym z najważniejszych twórców polskiej niepodległości, polska polityka zapominała. Gdy o nim przypominała, to raczej, aby napiętnować. Korporacja Geremka - ten termin został wrzucony do debaty publicznej i miał negatywnie naznaczać tych, którzy byli z jego szkoły politycznego myślenia o polityce zagranicznej. Tej szkoły, która opiera się na wielkim kunszcie dyplomacji i dialogu, a nie wysyłania niezbornych i niezrozumiałych komunikatów, które Europę wprawiają w zakłopotanie, czasem zmieniające się w irytację. Jego Europa podziwiała i nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że był znakomitą wizytówką Polski. Jeśli ktoś obserwował Jego drogę polityczną, a miałam to szczęście, że o polityce zaczynałam pisać wówczas, gdy zaczął w niej publicznie istnieć, mógł zobaczyć i nauczyć się znakomitej szkoły politycznej analizy i myślenia zupełnie nie partyjnego.

Profesor był wierny jednej partii, która przekształcała się, zmieniała nazwy, ale ciągle była tą sama Unią Demokratyczną, która powstała wokół Tadeusza Mazowieckiego. Został nawet jej przewodniczącym i wówczas przegrał, odeszli liberałowie i powstała Platforma Obywatelska. Bronisław Geremek, człowiek tylu talentów nie nadawał się najwyraźniej na lidera formacji politycznej, nie odnajdywał się w partyjnych grach i na partyjnych dworach. Jego cechowało myślenie państwowe, które z partyjnym zbyt często nie chodzi w parze, a partyjna gra miała sens wówczas, gdy służyła jakiejś sprawie, rozwiązaniu jakiegoś problemu. Dlatego tak znakomicie odnalazł się na stanowisku ministra spraw zagranicznych, kiedy właśnie trzeba było reprezentować interes państwowy. Zresztą, jeżeli mówi się, że Unia Demokratyczna, późniejsza Unia Wolności praktycznie zeszła ze sceny politycznej, to właśnie dlatego, że była w gruncie rzeczy mało partyjna, w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, że była tą partią, która niestrudzenie mówiła o konieczności reform i modernizacji kraju, o koniecznym społecznym wysiłku. Społeczeństwo coraz mniej miało ochotę na słuchanie o reformach, z czego praktyczne wnioski wyciągnęli obecnie rządzący. Tamten ton nadawał jednak Bronisław Geremek, wspólnie z Tadeuszem Mazowieckim, politycy mający świadomość wyzwań, którym trzeba sprostać. Można powiedzieć najbardziej szczerzy, nieskładający obietnic bez pokrycia. Takie partie przegrywają, nawet jeśli w ich szeregach znajdują się ludzie wyjątkowej zacności i politycznych talentów. Bronisław Geremek, tak bardzo i jednocześnie tak mało partyjny, był sam w sobie człowiekiem instytucją o europejskim wymiarze, o czym przekonujemy się każdego dnia, gdy politycy tylu krajów składają mu hołd. Czasem szkoda, że taka prawda dociera do nas dopiero po czyjejś śmierci i że ciągle są tacy, którzy nie chcą przyjąć jej do wiadomości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska