Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jantur. Syndyk chce sprzedać majątek jak najszybciej. Wierzyciele spotkają się z ekipą "Agroregionów"

Jadwiga Aleksandrowicz
Szansy na przejęcie przez rolników-wierzycieli młyna w Wagańcu (na zdj.), obecnie wydzierżawionego,  raczej nie ma.
Szansy na przejęcie przez rolników-wierzycieli młyna w Wagańcu (na zdj.), obecnie wydzierżawionego, raczej nie ma. Fot. Jadwiga Aleksandrowicz
Nadzieje rolników na przejęcie młyna w Wagańcu za długi prawdopodobnie okażą się płonne. Na najbliższy czwartek wyznaczono przetarg na majątek upadłej nieszawskiej spółki. Tymczasem sprawa wciąż interesują się media. Jutro na spotkanie z wierzycielami przyjedzie ekipa telewizyjnych Agrorenionów.

Syndyk chce szybko sprzedać majątek

- Od lipca wiadomo, że majątek zostanie sprzedany. Nie wiem, dlaczego rolnicy dopiero teraz zabiegają o przejęcie majątku za długi, co w istocie jest postępowaniem układowym - mówi mec. Jacek Cędrowski, syndyk masy upadłościowej spółki Jantur.

Wcześniej na upadek z postępowaniem układowym nie zgodził się sąd gospodarczy, o co zabiegała grupa innych niż obecnie wierzycieli spółki.

Przeczytaj też: Nieszawa. Syndyk masy upadłościowej spółki "Jantur" chce sprzedać gorzelnię.

- Nie znaliśmy wyceny majątku, nie wiedzieliśmy, jakie są zamierzenia syndyka - broni się Krzysztof Pieczkowski, reprezentujący nowe stowarzyszenie wierzycieli, który jeszcze kilka dni temu przekonywał rolników, że może uda się pozyskać młyn i magazyn w Chromowoli. W środę grupa rolników spotkała się z syndykiem, który nie widzi powodu, by przesunąć w czasie ogłoszony na 2 grudnia przetarg.

Syndyk nie ukrywa, że zależy mu na szybkiej sprzedaży majątku upadłej spółki. Czy do niej dojdzie już w czwartek, nie jest pewien. - Pytań było wiele, termin wpłaty pięcioprocentowego wadium mija jutro. Na razie nikt nie wpłacił - powiedział nam w piątek mec. Cędrowski.

Liczy na to, że potencjalni nabywcy zastanawiają się i wpłacą wadium w ostatniej chwili.

Cały majątek wart ok. 15 mln zlotych?

Majątek może być sprzedany w całości lub w częściach. Na część produkcyjną składa się młyn w Wagańcu wystawiony na przetarg za 5 mln 197 tys. złotych, gorzelnia w Nieszawie (5 mln 421 tys. zł), magazyn zbożowy w Kikole ( 1 mln 691 tys. zł) i magazyn zbożowy w Chromowoli (1 mln 772 tys. zł).

Sprzedane mają być także części nieprodukcyjne, tj. działka w Nieszawie z budynkiem dawnego przedszkola oraz dworek w Chromowoli w gm. Koneck.

Jak widać, majątek ma dużo mniejszą wartość niż ta, o której na zebraniach z rolnikami mówił Krzysztof Chmielewski, wiceprezes zarządu, wymieniając kwoty powyżej 20 mln złotych.

Przeczytaj: W Konecku spotykali się rolnicy - wierzyciele nieszawskiej spółki Jantur.

Syndyk nie ukrywa, że jeśli grudniowy przetarg nie dojdzie do skutku, kolejny zostanie ogłoszony dopiero wiosną.

Pozyskane kwoty w żaden sposób nie są w stanie zaspokoić roszczeń wierzycieli, w tym kilkuset rolników, od których spółka wyciągnęła zboże wartości ok. 24 mln złotych. W sumie wierzytelności są prawie 3 razy większe.

Rolnicy mieli nadzieję na wstrzymanie grudniowego przetargu.

- Po kolejnej wizycie u sędziego komisarza wiemy, że tak się nie stanie - powiedział nam w piątek Krzysztof Pieczkowski ze stowarzyszenia poszkodowanych przez Jantur.

Tymczasem Janturem wciąż interesują się media. Jutro, 29 bm., o godz. 13.00 na spotkanie z wierzycielami nieszawskiej spółki do GOK w Konecku przyjedzie ekipa telewizyjnego programu Agroregion.
Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska