Temat nadania tytułu honorowego obywatela Chojnic dla Janusza Jutrzenki Trzebiatowskiego zajął radnym więcej czasu, niż uchwalenie budżetu na 2015 rok. I wcale nie dlatego, że głosy były różne i że doszło do polemiki. Radni byli prawie jednomyślni. Inaczej, niż mieszkańcy Chojnic, którzy w tej kwestii mają różne i skrajne poglądy.
Bez laudacji, ale z laurką
Burmistrz Chojnic Arseniusz Finster rozpoczynając dyskusję o nadaniu honorowego obywatelstwa przypomniał, że realizuje wniosek Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i stwierdził, że nie chce czytać laudacji o Trzebiatowskim, a podczas swojego wystąpienia chce jedynie odnieść się do publikacji prasowych i dyskusji, którą toczą przeciwnicy tego nadania. Nie jest tajemnicą, że burmistrz rozłożył po prostu na czynniki pierwsze piątkowy felieton "Pomorskiej" i odnosił się po kolei do poszczególnych wątków. Włodarz rozpoczął od tego, że nie wszyscy chojniczanie wiedzą, że muzeum ma w swoich zbiorach wielki skarb, który jest m.in. zasługą Trzebiatowskiego. Tym skarbem są obrazy, grafiki, rzeźby i inne prace najlepszych polskich artystów, a które do Galerii Współczesnej Sztuki Polskiej do Chojnic pomagał sprowadzić m.in. właśnie Trzebiatowski (był to pomysł Wandy Tyborskiej). Galeria ta co prawda nadal funkcjonuje, ale nie ma w niej miejsca, by zaprezentować wszystkie 166 dzieł. Zresztą Trzebiatowski jest o to zły na muzeum, że te nie eksponuje w całości tych prac.
Burmistrz przekonywał, że nie do końca jest prawdą, że galeria powstała z publicznych pieniędzy, bo co prawda miasto dało prawie 1 mln zł na adaptację byłego archiwum, ale przecież galeria to nie tylko budynek, a również zawartość, a to już wkład własny Trzebiatowskiego, który nie tylko prezentuje w niej swoje dzieła, ale podarował miastu swoją spuściznę na wieki. Trzebiatowski - zdaniem burmistrza - robi sporo dla miasta, przyjeżdża tu za swoje pieniądze kilka razy w roku, jest otwarty na współpracę, kreuje wydarzenia artystyczne, czyli jest aktywny w obszarze kultury. - I nie jest prawdą, że zasłynął głównie ze stwierdzenia o hołocie, która jego galerię obejrzy w trzy minuty. Dla mnie Janusz Jutrzenka Trzebiatowski w stu procentach zasługuje na ten tytuł - powiedział burmistrz, który przyznał, że już zadbał o to, że i w wikipedii znalazło się miejsce na notkę biograficzną o Trzebiatowskim.
Przeczytaj: Felieton: Miasto moje, a w nim... Janusz Jutrzenka Trzebiatowski honorowym obywatelem Chojnic. Czy słusznie?
Brunka za, ale przeciw
O Jutrzence wypowiedziało się kilku radnych. Bogdan Kuffel ceni Trzebiatowskiego głównie za medalierstwo, bo jego zdaniem jest on w trójce najlepszych w tej dziedzinie w Polsce. - Jest też genialnym plakacistą, a dzięki niemu mamy w galerii bezcenne rzeczy, chociażby najstarsze wyobrażenie Buddy czy też gotycką Madonnę - mówił Kuffel.
Antoni Szlanga docenił fakt, że Trzebiatowski, jak dawniej Albin Makowski, przekazał miastu swoje zbiory, a Andrzej Gąsiorowski nie zgodził się ze stwierdzeniem, że w Chojnicach zbyt łatwo rozdaje się tytuły honorowych obywateli. Mariusz Brunka podkreślił, że bardzo ceni Janusza Jutrzenkę Trzebiatowskiego i jego wkład w w ważną dla miasta placówkę. I choć jak stwierdził darzy Trzebiatowskiego ciepłym uczuciem, to będzie głosował przeciw. - Zagłosuje przeciw nie ze względu na osobę, ale ze względu na przekonania i formę, bo nigdy nie będę za przyznawaniem takich tytułów czy orderów nikomu, nawet papieżowi Franciszkowi, którego szanuję - powiedział Brunka.
Jedyną osobą, która się delikatnie wyłamała, była Marzenna Osowicka. Ostatecznie 18 radnych było za nadaniem tytułu honorowego, a dwóch - Osowicka i Brunka, było przeciw.
Czytaj e-wydanie »