Jarosław Klauzo (Chojniczanka Chojnice): Nie spocząć na laurach!

Myśli już pan intensywnie o rozpoczynających się wiosennych rozgrywkach?
Intensywnie to ja myślę obecnie o wypełnieniu wymagań licencyjnych. Właśnie unieważniony został przetarg na montaż oświetlenia na stadionie i modernizacji monitoringu. Na szczęście, wymóg posiadania sztucznego oświetlenia zacznie obowiązywać od nowego sezonu. Poza tym wiele problemów, nazwijmy je organizacyjno-finansowymi, nie wygląda dobrze i odbiega od standardów znanych w tej klasie rozgrywkowej. Szykuję się właśnie do spotkania w ratuszu z burmistrzem.

A jaki scenariusz sportowy wyłania się z tych przemyśleń?
Rozważać należy i optymistyczny, i pesymistyczny. Ale nie powinienem przed wznowieniem rozgrywek z łamów "Pomorskiej" wieszczyć. Hasło, jakie powinno nam przyświecać brzmi: Nie spocząć na laurach! Wydaje się, że mamy drużynę, która sobie poradzi w rozgrywkach. Ale w rundzie wiosennej rywalizacja bywa zazwyczaj nieprzewidywalna.

Chojniczanka może się włączyć jeszcze do walki o ekstraklasę? A może to tylko niepotrzebne dmuchanie w medialny balon?
Tego typu rozważania to czyste science fiction! Chciałbym być dobrze zrozumiany - wierzę zawsze w swój zespół, ale w aspekcie organizacyjno-finansowym nie widzę możliwości, aby przystępować do rundy rewanżowej z takimi aspiracjami.
Przepraszam za kolokwializm: tak cienko przędziecie...?
To stwierdzenie jest nieuzasadnione. Zgoda co do tego, że dysponujemy jednym z najniższych budżetów w I lidze. Ale utrzymujemy płynność, płacimy terminowo. Zawodnicy nie mają podstaw do narzekania.

To jakiego argumentu użyliście wobec Rafała Grzelaka, że trafił właśnie do Chojniczanki?
Wysokim kontraktem nie byliśmy, rzeczywiście, w stanie go skusić. O motywy decyzji trzeba już zapytać samego zainteresowanego. Na pewno jesteśmy klubem wiarygodnym; w Świnoujściu piłkarz miał pieniądze "na papierze". U nas może być pewien, że trafiać będą regularnie na jego konto. Chwała naszemu menedżerowi - to była dobra robota.

A propos Rafała Grzelaka - dla mnie to najbardziej spektakularny transfer zimowego okienka.
Na pewno pozyskaliśmy gracza nietuzinkowego, o określonych umiejętnościach i doświadczeniu zdobytym nie tylko na krajowych boiskach. Piłkarz podniesie jakość gry drużyny. Szybko złapał język z resztą zespołu. Za wartościowe transfery uznaję też sprowadzenie Damiana Gałązki i Jakuba Mrozika. Ale nie zamierzam demonizować transferu Grzelaka; u rywali, choćby w Widzewie, nie brakowało ciekawych transakcji. Jestem ciekaw, jak przełożą się na realia gry w rundzie rewanżowej.

Jest szansa, że trafi ktoś jeszcze do Chojniczanki?
Naszym graczem od poniedziałku jest Damian Podleśny; to bramkarz z rocznika 1995. Ostatnim jego klubem była gdańska Lechia. Celujemy także w innego Damiana - Garbacika (1996), obrońcę, który w Lechii ma za sobą już występy na boiskach ekstraklasy. Wbrew niektórym krytykom współpraca z "zielonymi" układa się nam harmonijnie.

Jest coś co spędza panu sen z powiek?
Musiałbym pociągnąć znów wątek finansowy. Brakuje nam oddechu... Konstruowanie budżetu sprowadza się głównie do zaspokojenia potrzeb na funcjonowanie klubu. Nie ma mowy o oszczędzaniu, o inwestowaniu w klub nie wspominając.

To aż korci mnie zapytać, jak przekłada się na kondycję finansową działalność Klubu Biznesu Chojniczanki?
Bardzo pozytywnie! Przy okazji każdego zorganizowanego "śniadania biznesowego" pozyskujemy nowych sponsorów i partnerów. Proszę jednak pamiętać, że jest to działalność długofalowa. Poza tym nie można wszystkiego wyłącznie sprowadzać do "kasy". Działania te sprzyjają kreowaniu pozytywnego wizerunku klubu oraz budowaniu relacji z otoczeniem.