Jazda po Toruniu - relaks i satysfakcja z nutką adrenaliny

Praca instruktora do najłatwiejszych nie należy. On czy ona nie może pozwolić sobie na chwilę odpoczynku podczas jazdy, bo instruktor odpowiada za nieopierzonego kierowcę.

Zagłosuj na szkołę

Przypominamy, że cały czas możecie państwo głosować na swoją ulubioną szkołę jazdy wysyłając SMS pod numer na numer 7168 (wpisując numer szkoły i swoje imię oraz nazwisko).

Dodatkowo musi wiedzieć, w którym momencie zareagować, gdy jego podopieczny straci głowę lub popełni błąd. A mimo wszystko wydaje się, że instruktorzy kochają swoją pracę. Ba, twierdzą, że w tym zawodzie nie ma czasu na nudę.

- Jeździe z kursantami towarzyszy duża dawka adrenaliny i to sprawia, że nauka jazdy, wbrew pozorom, nie jest monotonna - przyznaje Maciej Szulc, instruktor z Babskiej Szkoły Jazdy w Toruniu. - Jednak jazda samochodem nie jest tak pasjonująca, jak motorem. Wtedy nie możliwości zahamowania w krytycznym momencie, nie można nic zrobić poza próbą przewrócenia pojazdu na bok.

Zawód instruktora daje satysfakcję, jak podkreśla wielu jeżdżących, ale są też takie aspekty, które w tej pracy nie są przyjemne. Jakie? Głównie chodzi o to, że inni uczestnicy ruchu nie są uprzejmi w stosunku do aut z "L" na dachu i niestety nie pamiętają o tym, że sami kiedy byli uczniami.

A ci, którzy dziś przechodzą kurs nie raz przekonują, że pierwsze chwile w samochodzie były dramatyczne. - Nigdy wcześniej nie prowadziłam samochodu, więc gdy po raz pierwszy wsiadłam za kierownicę byłam wręcz sparaliżowana ze strachu - wspomina Aneta, która właśnie pozytywnie zdała testy. - Później jazda stała się dla mnie formą relaksu po pracy, bo samochody są wygodne i dobrej jakości.

- Jazda autem sprawia mi po prostu dużą frajdę - mówi Łukasz Liczmański. - Jest to dla mnie forma odstresowania. Ciekawych rzeczy można również dowiedzieć się na zajęciach, więc nawet ten czas nie jest stracony.