Na takim metrażu można jeszcze upchnąć męża, który wyszedł na przepustkę z więzienia, gdzie odsiaduje wyrok za... psychiczne i fizyczne znęcanie się nad rodziną.
- Ciasno? To za mało powiedziane! My tu się gnieciemy, jak sardynki w puszce! Nawet śpimy piętrowo. Ostatni wolny skrawek podłogi wykorzystuje mąż, który każdej nocy rozkłada tu swój materac - mówi Danuta. Kobieta od lat prosi władze Lipna o większe mieszkanie. Płacze, tłumaczy, przekonuje, ale jak dotąd niewiele udało jej się wskórać. Bo kolejka oczekujących na lokum komunalne jest coraz dłuższa, a mieszkań w Lipnie nie przybywa. Przeciwnie jest ich coraz mniej, zwłaszcza od kiedy władze zdecydowały sprzedawać mieszania będące w zasobach miasta. Wcześniej, takie rodziny, jak Danuty mogły liczyć na lokum z tak zwanego "naturalnego" odzysku. Teraz zdobycie takiego graniczy z cudem.
Władza rozumie
Janusz Dobroś, burmistrz Lipna tłumaczy to Danucie. Cierpliwie mówi o tym, gdy kobieta staje z nim twarzą w twarz i ze łzami w oczach opowiada o swojej trudnej sytuacji. O tym, że Dobroś wie, rozumie, Danuta może poczytać także w opatrzonych urzędową pieczątką pismach. Ale ona mu nie wierzy. Jest przekonana, że gdyby tylko chciał, dałby jej większe mieszkanie. Bo przecież to on rządzi miastem, to od niego zależy, jak ona będzie żyć! A teraz jest jej bardzo ciężko. Jest źle, mimo że wszyscy starają się z całych sił. - Nie mogę o dzieciach powiedzieć złego słowa - mówi. - To dobre dzieciaki, uczą się, pomagają. Starsza córka to już nawet pracuje.
Danuta też robi, co może. Sztukę gotowania dla dziesięciorga osób w tej ich maleńkiej kuchence opanowała do perfekcji. Codziennie rano bez najmniejszego kłopotu rozpala ogień w kuchni węglowej. W mieszkaniu robi się wtedy ciepło, a przy okazji jest wrzątek na herbatę i gorące mleko dla maluchów. O siódmej Danuta zaczyna krojenie chleba. Trochę to trwa, bo na śniadanie idzie nawet kilka bochenków. Potem jeszcze masło, dżem i można budzić dzieciaki, żeby zaczęły się szykować do szkoły. Umycie się w jednej maleńkiej łazience to nie lada wyzwanie dla takiej gromadki. Ale nawet to da się jakoś zorganizować. Jednego dnia szykowanie idzie bardziej płynie, innego nie obywa się bez awantur. Ot, jak w rodzinie.
Dlaczego mam tyle dzieci? Przecież w dzisiejszych czasach można planować rodzinę. Chyba zdawałam sobie sprawę, że będzie ciężko. - Danuta często słyszy podobne opinie. Przyzwyczaiła się, że ludzie różnie często z niechęcią reagują na wielodzietne rodziny. Niektórzy coś tam palną o antykoncepcji, inni powiedzą co wiedzą o nieodpowiedzialności. Rzucą jakieś hasło o dzieciach i idą dalej, do pracy, kina, na zakupy. Kiedy oni już dawno o Danucie zapominają i jak gdyby nigdy nic zajmują się swoimi sprawami, ją ich słowa jeszcze uwierają. Cisną, jak za małe buty, w których czasami musi chodzić, ktoś, kto nie ma pieniędzy na nowe. Ktoś taki, jak dzieciaki Danuty.
- Kocham moje dzieci, nie zrezygnowałabym z żadnego z nich. Cieszę się, że są - mówi kobieta. - Gdyby tylko ktoś pomógł nam znaleźć mieszkanie, w którym mielibyśmy choć odrobinę intymności, w którym moglibyśmy normalnie żyć! Danuta boi się, że nigdy nie doczeka się lokalu od władz Lipna. Myślała nawet o wynajmie mieszkania na własną rękę. Ofert nie brakuje, ale kiedy właściciele dowiadują się, jak liczna jest rodzina, natychmiast zmieniają plany. Nagle okazuje się, że tego mieszkania pilnie potrzebuje jakaś tam siostra, szwagier, brat....
Rzeczniku, pomóż!
"Od lat obserwuję tę rodzinę i pomagam w miarę możliwości, ale to tylko kropla w morzu potrzeb"- pisze do rzecznika praw dziecka Jadwiga Werner, która jest jedną z nielicznych osób, które pomagają Danucie. "Nie mogę patrzeć ze spokojem, jak te dzieci żyją i mieszka poniżej godności w urągających warunkach, na oczach bezdusznych i zatwardziałych urzędników. Jak można nic w tej sprawie nie robić? Jak takie dzieci mają patrzeć na świat i co myśleć o tych, od których zależy ich podły los".
No właśnie. Jak?
Jedenaście osób mieszka na 33 metrach kwadratowych

Podaj powód zgłoszenia
W dniu 20.11.2009 o 19:19, gosc napisał:URZĘDAS!!!
W dniu 20.11.2009 o 14:35, gosc napisał:Nie mniej jednak w dużej mierze sama ta Pani jest sobie winna skoro miała dotację domieszkania i wystarczyło robić tylko co miesiąc nieznaczne dopłaty. Teraz ma podobno duże zaległości w czynszu,więc jak dać jej większy lokal,skoro nie płaci za ten? To byłoby nieuczciwe w stosunku do tych co płacą regularnie.
URZĘDAS!!!
W dniu 20.11.2009 o 14:29, ~gość~ napisał:Tatuś właśnie dziś w nocy w wyniku pobicia zmarł
Nie mniej jednak w dużej mierze sama ta Pani jest sobie winna skoro miała dotację domieszkania i wystarczyło robić tylko co miesiąc nieznaczne dopłaty. Teraz ma podobno duże zaległości w czynszu,więc jak dać jej większy lokal,skoro nie płaci za ten? To byłoby nieuczciwe w stosunku do tych co płacą regularnie.
W dniu 20.11.2009 o 10:25, Gość napisał:A tatuś to przepraszam bardzo jaki ma wkład w utrzymanie rodziny? W naszym państwie opiekuńczym nie trzeba chleba dla dzieci wykopywać spod ziemi, jest rozbudowana opieka społeczna i ona zapewnia byt.
Tatuś właśnie dziś w nocy w wyniku pobicia zmarł
W dniu 20.11.2009 o 09:20, rodzic napisał:jezu ludzie co piszecie dajcie tej kobiecie spokój !!!!! a skąd ma brać na jedzenie ? MOPSjest dla ludzi którzy potrzebują pomocy ,chleb dziecią wypominasz człowieku!!!!!!!!!!!Jak ta pani ma iść do pracy jak ma dzieci chore, a pozatym która matka mając dziewięcioro dzieci jeszcze ma mieć czas na prace zawodową .Same przygotowanie kanapek dla dzieci na śniadanie zajmuje ok. 2 godzin. A CO DO PIENIĄŻKÓW TO KAŻDA DOBRA MATKA Z POD ZIEMI WYKOPIE I DA DLA SWOICH DZIECI,NIKT ZA NIĄ NIECHODZI OD DRZWI DO DRZWI I NIE SKŁADA DOKUMENTÓW.A ten komentarz to tylko mogła napisać załoga naszego szanownego pana BURMISTRZA ......BRAWO !!!! I POMYŚLEĆ ŻE OSOBY PISZĄCE TAKIE BZDURY TEŻ MAJĄ DZIECI I RODZINY
A tatuś to przepraszam bardzo jaki ma wkład w utrzymanie rodziny? W naszym państwie opiekuńczym nie trzeba chleba dla dzieci wykopywać spod ziemi, jest rozbudowana opieka społeczna i ona zapewnia byt.
W dniu 20.11.2009 o 09:33, GOSC napisał:JAK MOŻNA UDAWAĆ ŻE MĄŻ SIĘ ZNĘCA,PRZECIEŻ GDYBY MĄŻ BYŁ NIEWINNY TO BY GO NIEWSADZILI DO WIĘZIENIA ,SĄD MIAŁ DOWODY I ŚWIADKÓW SKAZAŁ WYROKIEM PANA KTÓRY ZAMIAST MÓWIĆ BIJE.a TA PANI JEST KOBIETĄ I NIEWIEM JAKĄ BY MIAŁA SIŁE W SOBIE TO NIE OBRONI SIEBIE I DZIECI PRZED WIELKIM 150 KILOWYM FACETEM BIEDNA TA PANI
nie wiem czy taka biedna... na pewno NIEODPOWIEDZIALNA!!!!!
w tej całej sytuacji tylko tych dzieci żal, przecież żadno z nich samo się na świat nie pchało
W dniu 20.11.2009 o 09:33, GOSC napisał:JAK MOŻNA UDAWAĆ ŻE MĄŻ SIĘ ZNĘCA,PRZECIEŻ GDYBY MĄŻ BYŁ NIEWINNY TO BY GO NIEWSADZILI DO WIĘZIENIA ,SĄD MIAŁ DOWODY I ŚWIADKÓW SKAZAŁ WYROKIEM PANA KTÓRY ZAMIAST MÓWIĆ BIJE.a TA PANI JEST KOBIETĄ I NIEWIEM JAKĄ BY MIAŁA SIŁE W SOBIE TO NIE OBRONI SIEBIE I DZIECI PRZED WIELKIM 150 KILOWYM FACETEM BIEDNA TA PANI
Ty akurat Bredzisz! Dam sobie uciąć rękę, że w ogóle nie znasz tej kobiety i jej rodziny.
Jako była sąsiadka tej kobiety powiem Wam, że ten artykuł jest strasznie stronniczy i zakrzywia rzeczywisty obraz. Ludzie, nie róbcie z tej baby ofiary! Czytając niektóre komentarze nieźle się uśmiałam. Po co więc wypowiadać się o sprawach, o których się nie ma zielonego pojęcia? Jaki w tym cel?
A ten komentarz to tylko mogła napisać załoga naszego szanownego pana BURMISTRZA ......BRAWO !!!! I POMYŚLEĆ ŻE OSOBY PISZĄCE TAKIE BZDURY TEŻ MAJĄ DZIECI I RODZINY
POMÓŻCIE!!!