
Guilherme (Legia Warszawa)
Rewelacyjnie spisał się na lewym boku obrony pod nieobecność Adama Hlouska. Nie dość, że dobrze zabezpieczył swój sektor, to jeszcze pokazał jakość w ofensywie. Zdobył bowiem bramkę i zanotował asystę.

Ryota Morioka (Śląsk Wrocław)
Ma jakość. Z łatwością poradził sobie w meczu z Górnikiem Łęczna. Podszedł do wolnego i strzelił urokliwie. Czwarta bramka w sezonie. Będą kolejne? Może również bezpośrednio ze stałego fragmentu?

Spas Delew (Pogoń Szczecin)
Został bohaterem spotkania z Ruchem Chorzów. Otóż dwukrotnie trafił do siatki. I choć to goście prowadzili, dzięki jego skuteczności gospodarze dopisali trzy punkty. Słowa uznania dla Bułgara.

Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
Gra najlepiej od złotych czasów u Franciszka Smudy w Lechu Poznań. Utrzymuje równą, wysoką formę. W Derbach Trójmiasta z Arką Gdynia zaliczył asystę. Gdyby koledzy nieco lepiej się zachowali, to dopisałby jeszcze przynajmniej jedną. Zrobił niezłą wichurę na skrzydle!