
Darko Jevtić (Lech Poznań)
Jak na uniwersalnego zawodnika przystało dobrze wypadł na pozycji kontuzjowanego Macieja Makuszewskiego. W meczu z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza wprawdzie nie trafił do siatki, ale za to zaliczył asystę. Swoją czwartą w sezonie. W zespole tyle samo ma tylko Robert Gumny.

Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk)
Wziął się za nadrabianie zaległości po kontuzji. W Niecieczy zagrał tak jak od niego oczekiwano. Nie był jeźdźcem bez głowy, tylko zawodnikiem skupionym na konkretnych celach. Z dwóch jego podań koledzy zrobili użytek.

Jakub Świerczok (Zagłębie Lubin)
Rozmontował kolejną defensywę – tym razem Wisły Kraków. W niedzielnym spotkaniu wpisał się na listę strzelców i zapisał asystę. Widać, że czuje się mocny. Po bramce wskazał na swoje nazwisko na koszulce.

Christian Gytkjaer (Lech Poznań)
Oto zdecydowanie najjaśniejsza postać tej kolejki. Duńczyk w końcu zagrał jak jego wielcy poprzednicy w "Kolejorzu" (Lewandowski, Rudnevs, Teodorczyk). W przeciągu 90 sekund dwa razy ustrzelił Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. W końcówce zadał ostatni cios, dzięki czemu skompletował pierwszego hat-tricka w niebiesko-białych barwach. Jego dorobek strzelecki (10) wreszcie jakoś się przedstawia, chociaż kibice nieustannie liczą na więcej i więcej.