Urodził się 5 marca 1933 r. w Świerżach, malowniczej wsi nad Bugiem. Po ukończeniu chełmskiego gimnazjum los rzucił Go do Poznania. Tu studiował na Akademii Rolniczej.
Następnie, nakazem pracy, osiadł na Pałukach i pozostał na tej ziemi do końca życia.
W stolicy Pałuk założył rodzinę: żona Maria dała mu dwie córki. Doczekał się 4 wnucząt i 2 prawnucząt . Wnuki i prawnuki były dla Niego największą dumą i radością.
Oprócz wykonywania pracy zawodowej , był też biegłym sądowym oraz ławnikiem, członkiem SITR i GUS.
Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Jego "miłością" była Pałuczanka. Kiedyś jako prezes, a potem jako wierny kibic, towarzyszył tej drużynie w prawie wszystkich meczach.
- Przez wszystkie lata swojego życia uprawiał działkę, która była dla Niego sposobem na spędzanie wolnego czasu i formą relaksu - podkreślają najbliżsi.
Największą jego zaletą była życzliwość wobec wszystkich ludzi, chęć niesienia pomocy innym, miłość do zwierząt i przyrody oraz niezmierzone ilości poczucia humoru i ogromny dystans do samego siebie.
- Ostatnie dwa tygodnie życia spędził w szpitalu, zmagając się z powikłaniami po covidzie, z dala od najbliższych.
Pogrzeb odbędzie się w sobotę, 10 kwietnia br., o godz.11 w Kościele pw. Chrystusa Zbawiciela na cmentarzu żnińskim.
