- Będziecie pracowały dłużej, aż skończycie 62 lata. Cieszycie się? - powitałam wczoraj koleżanki. Cisza. Ich miny mówiły wszystko. - Wyobrażasz sobie, jak taka starsza, niedowidząca pielęgniarka wkłuwa ci się w żyłę?! Brr!!! - otrząsnęła się jedna. - Jak mam za to dostać 200 zł więcej, to dziękuję bardzo. Już i tak pracujemy na dwóch etatach - zaatakowała inna. - Lepiej niech ZUS szybciej te składki przesyła do funduszy, przynajmniej z tego coś będzie - dorzuciła trzecia. Koleżanki mają około 30 lat, jedne trochę mniej, inne niewiele więcej. Żadna się nie ucieszyła.
Dyskusja o wieku emerytalnym kobiet odżyła kilka dni temu, po raporcie NIK. Izba badała realizację reformy emerytalnej. Opublikowano szacunki pokazujące, że kobiety dostaną emeryturę nawet o połowę niższą niż mężczyźni. Dlatego, że w nowym systemie to, ile dostaniemy na starość, zależy wyłącznie od tego, ile uzbieramy ze składek. Kobiety nie dość, że zarabiają mniej niż mężczyźni, to pracują krócej, biorą urlopy wychowawcze, za które opłacana jest minimalna składka. Jak by nie patrzeć, ich emerytalny portfel zawsze będzie mniej zasobny. Jednocześnie system jest tak skonstruowany, że im kto dłużej pracuje, tym szybciej rośnie wysokość świadczenia.
Problem bardzo żywo był dyskutowany trzy - cztery lata temu. Pokazywano, że kobieta może mieć emeryturę o jedną trzecią niższą niż mężczyzna. Rząd proponował, by wszyscy przechodzili na emeryturę równo - mając 62 lata. Ale panie taką możliwość odrzuciły zdecydowanie. Odczytały to jako zamach na swój przywilej wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Na nic zdały się głosy organizacji kobiecych, które próbowały uświadomić, jak krótsza praca odbije się w portfelu. Sprawa przycichła aż do teraz.
Anna Szymańska, pełnomocnik do spraw promocji w Urzędzie Gminy w Dobrczu w nowy system emerytalny musiała wejść z racji młodego wieku. Prawdę mówiąc, nie myślała o tak odległej sprawie, jak własna emerytura. - Nie wiem, czy chciałabym pracować dłużej - przyznaje szczerze. - Wszystko jest dobrze, jak się jest zdrowym.
W Polsce kobiety przechodzą na emeryturę średnio po przepracowaniu 34, 5 roku (mężczyzna pracuje 3 lata dłużej).
- Jestem zadowolona z pracy i mam nadzieję, że nie będę musiała odchodzić mając 60 lat - mówi Agata Teutsch z Fundacji im. Henricha Bela w Warszawie, zajmującej się m.in. promocją kobiet. Też nie ma za sobą długiego stażu pracy. - Ale zdaję sobie sprawę, że wiele kobiet może zostać zwolnionych przez pracodawców, mimo że chciałyby pracować dłużej.
Wydłużanie i skracanie
Dziś wydłużenie wieku emerytalnego kobiet byłoby sporym problemem. Firmy w pierwszej kolejności zwalniają osoby, które mają uprawnienia emerytalne. By nie blokowały miejsc młodym bezrobotnym. Idea dłuższej pracy wzięłaby w łeb. Z tych samych powodów często wraca problem łączenia emerytury z pracą.
Ostatnie badania opinii społecznej w tej sprawie pochodzą sprzed trzech lat. Pokazały, że nie tylko kobiety chciałyby na emeryturę odchodzić wcześniej. Trzech na czterech pytanych było zdania, że panie powinny pracować krócej nawet, jeśli z tego powodu dostaną niższą emeryturę. Tylko co piąty chciał dać im szanse dłuższej pracy.
Po ujawnieniu przez NIK raportu, rząd zareagował szybko przynajmniej w jednej sprawie. Wiceminister pracy Krzysztof Pater powiedział, że jeszcze w tej kadencji będzie chciał doprowadzić do zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. - Ten system w oczywisty sposób dyskryminuje kobiety - powiedział "Pomorskiej" minister. Chcemy, w perspektywie 15-20 lat, doprowadzić do tego, by kobiety i mężczyźni mieli jednakowy wiek emerytalny.
W większości krajów europejskich wiek emerytalny jest jednakowy dla kobiet i mężczyzn. Wynosi 65 lat, rzadziej 62 lata.
Agata Teutsch nie zawęża problemu tylko do kobiet. - Wielu mężczyzn, którzy ciężko pracują fizycznie, chciałoby pracować krócej. Myślę, że niezależnie od płci, należy ludziom pozwolić, żeby mogli pracować tak długo, jak chcą i mogą.
Wysokość emerytury jakoś mniej spędza sen z powiek. Teraz kobiety też mają niższa emeryturę, więc te starsze przyjmują to jako rzecz oczywistą. Dla młodych perspektywa jest tak odległa... -_ Martwię się tym, co powiedziano jaka emerytura może być - _mówi Anna Szymańska. - Ale te wyliczenia mogą być mylne. Choć problem może być.
Niewiele kobiet widzi siebie jako zadowoloną starszą panią, na emeryturze bez troski o finanse.
Odpowiedz sam
Ponad dwa lata temu dyskusja o emeryturach kobiet przewinęła się również przez nasze łamy. Wówczas panie twardo broniły wcześniejszego wieku. Tylko trzy powiedziały, że powinno się umożliwić kontynuowanie pracy tym, które chcą.
Dziś uruchamiamy teległosowanie: Czy wiek emerytalny kobiet powinien zostać wydłużony?
Linia działa na zasadzie audiotele, będzie włączona dziś do godziny 20. Jest to automat, który zlicza połączenia, nie dyżuruje przy nim dziennikarz. Dzwoniący płaci za połączenie 29 groszy.
Zapraszamy!
Jej portfel
Jolanta Zielazna

Dyskusja o wieku emerytalnym kobiet odżyła kilka dni temu, po raporcie NIK. Izba badała realizację reformy emerytalnej. Opublikowano szacunki pokazujące, że kobiety dostaną emeryturę nawet o połowę niższą niż mężczyźni.