2 z 12
Poprzednie
Następne
Jerzy Kanclerz: Jeśli pociąg pod nazwą Polonia Bydgoszcz się rozpędzi, nie będę go hamował
Które negocjacje były najtrudniejsze?
JERZY KANCLERZ: Wbrew pozorom nie było wcale długich i trudnych negocjacji, tylko konkretne rozmowy o konkretnych sprawach. Rozmowy z każdym zawodnikiem zaczynałem od pytania: czy chcesz jeździć w Polonii? Prosiłem o prostą, szczerą odpowiedź. Gdy była pozytywna, kontynuowaliśmy. Na luźne rozmowy, podbijanie stawek czy przekonywanie kogoś, kto szuka tylko większych pieniędzy, szkoda było czasu. A jeśli ktoś wprost mówił, że rozmawia jeszcze z kilkoma klubami, prosiłem: zakończ te tematy, wróć i pogadamy. Wszystkim chętnym do jazdy w naszym klubie mówiłem z kolei od razu, co oferujemy. Jakie pieniądze leżą na stole i co poza nimi. Jaki cel postawimy sobie w kolejnych rozgrywkach i co razem możemy osiągnąć.
CZYTAJ DALEJ >>>>