Jerzy Seehaber ze Świecia śpiewa dla radości i 
dzieli się nią z wnukiem

Mowa o Jerzym Seehaberze ze Świecia i Chełmna. - Czuję się obywatelem obu miast, bo pochodzę z Chełmna. Po wojsku dostałem pracę w celulozie, potem mieszkanie w Świeciu i zamieszkałem po tej stronie Wisły - opowiada.
Płytę „Moja muzyczna galeria” pan Jerzy nagrał w Chełmnie. Mierzy się na niej z takimi utworami, jak „Takie Tango” Budki Suflera czy „Dziwny jest ten świat” Niemena.
Czesław Niemen jest jego ulubionym artystą. Z młodych głosów pan Jerzy wyróżnia Piotra Cugowskiego, syna lidera Budki Suflera. - Uważam, że w ich wypadku uczeń przerósł mistrza. Co za głos! - zachwyca się.
On też ma ucznia i to wyjątkowego: sześcioletniego wnuczka Huberta Bączyńskiego z Terespola Pomorskiego. - Hubert uczy się grać na gitarze w szkole muzycznej „Yamaha” i świetnie mu to wychodzi. W niedzielę wystąpi w „Stylowej”. Hubert bardzo lubi muzykę, razem jeździmy grać na Monciaku. Cieszę się, że mogę się z nim dzielić radość z muzykowania - mówi dziadek.
Akompaniują sobie sami. - Teraz można puścić z komputera profesjonalne podkłady. To wielki plus! - dodaje artysta.
Kiedyś próbował sił na festiwalach, także w Opolu... - Ale nigdy nie zdecydowałem się rzucić pracy dla śpiewania. Teraz, gdy jestem na emeryturze, nie muszę wybierać i cieszę się tym jak mogę.
28 stycznia od godz. 8.10 do 10 w radiu PiK można posłuchać, jak śpiewa Jerzy Seehaber.