Jeśli masz zdolności artystyczne i wyczucie smaku możesz zostać dekoratorem

A jednocześnie studentką V roku kształtowania środowiska na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy

- Czy to przez Ciebie zimą zamiast kozaków kupuję letnią sukienkę?

- Owszem. Moja praca polega na dbaniu o wystrój sklepu, ale też jest sztuką prezentacji produktu. Wydobywam perełki kolekcji. Mamy w salonie 60 manekinów, które ubieram w to, co najmodniejsze. Odziewam je różnorodnie, rozdzielam komplety i tworzę z nich inne zestawy. Tym samym pokazuję klientkom, że modą można się bawić, że dziś można zestawiać kontrastowe tkaniny, kolory jak się chce i w ten sposób wyrazić siebie.

- Zauważyłam, że manekiny nie są już tylko "wieszakami" na ubrania, ale weszły do sklepów i zachowują się jak modele na wybiegu. Co się tu zmieniło?

- Manekiny tworzą pewną opowieść. Ich grupa stanowi ekipę, są ze sobą związane stylem: ulicznym, imprezowym, weekendowym. Patrzą na siebie, tworzą krótki komiks, jak to nazywam. Albo patrzą na rzecz, która wisi na przeciwko i mi zależy na zwróceniu na nią uwagi klienta. Odchodzi się od drążków, pałąków, prętów wspomagających manekiny. Są swobodne, siedzą na ławce, trzymają książkę pod pachą. Najważniejsze jest to, żeby rzeczy na nich były porządnie wyprasowane. Jestem wyczulona na tym punkcie.

- A co sprawia, że jak wchodzę do sklepu, to mój wzrok, spośród wielu ciuchów odnajduje jeden, pięknie wyeksponowany, niczym muzealny obiekt ?

- Światło odgrywa zasadniczą rolę. Jest taka zasada, że jak masz fantastyczny produkt i fatalne światło, to efektem jest fatalny produkt. Dlatego bardzo ważne jest ustawienie lamp. Kiedy ruszam manekina, zawsze zmieniam też strumień światła, żeby wyeksponować konkretną rzecz. Trzeba pamiętać o tym, że oświetlenie w sklepie jest zupełnie inne niż w domu. Jest ono o wiele ostrzejsze, ponieważ takie uwydatnia fakturę materiału, kolor, cechy, na które musimy zwrócić uwagę. Gramy światłem, podświetlamy "klimatycznie" dekorację

Czy skusił Cię piękny, rustykalny słoiczek? A spodnie były oświetlone w centrum salonu i tak leżały na manekinie, że musiałaś je mieć? To efekt Visual Merchandisingu- sztuki prezentacji produktu, która wzmacnia wizerunek marki i podnosi efektywność sprzedaży.

- Jak często zmienia się wystrój sklepu i od czego to zależy?

- Tak samo jak w modzie, w sklepie również wszystko się zmienia. W zależności od pór roku eksponujemy rzeczy dla nich najbardziej przydatne i charakterystyczne. I tak jesienią na witrynach wieszamy sweterki, wiosną eksponujemy stroje sportowe, przed latem proponujemy stroje kąpielowe. Mamy możliwości zmian aranżowania przestrzeni, co bardzo uatrakcyjnia nasz sklep. Dodatki, kt. Stosujemy coraz więcej niewielkich punktów świetlnych, jednocześnie rezygnujemy z oświetlenia ogólnego.

Łatwiej jest tak określić, jaki jest stricte kolor rzeczy niż przy zimnych jarzeniówkach czy świetle fluorescencyjnym. Bywa, że proponujemy klientom, by sprawdzili go w naturalnym świetle. I tak, choć rzadko, zdarza się, że klienci oddają rzeczy, ponieważ w świetle naturalnym okazało się, że odcień jest nie taki jaki wydawał się w sklepie.

- Czego oprócz światła używasz, by eksponować perełki kolekcji?

- W markowych butikach jest zasada 40 egzemplarzy na metr kwadratowy. Wieszamy pełną rozmiarówkę, czyli od S do XL po cztery sztuki z każdego rozmiaru. W super ekskluzywnych butikach jest po jednej sztuce. Reszta jest schowana w magazynie. Musi byś przestrzeń, żeby klient czuł się swobodnie i widział co jest w sklepie.

- Ja osobiście lubię bardzo, gdy rzeczy ułożone są kolorystycznie, gdy jest pewien porządek wśród barw i odcieni. Czy to również wpływa na wybór klienta?

- Nie może być rozgardiaszu kolorystycznego. Gama musi być zrównoważona, dlatego nie można zestawić różowego z czerwonym, bo ten duet bardzo męczy oczy i zwyczajnie nas drażni. By uniknąć barwnego misz-maszu, który nas denerwuje, wprowadzamy harmonię i ład w mocne kolory, które są teraz bardzo modne. Gdy widzimy nieporządek i mamy za dużo bodźców tracimy ochotę na dalsze poszukiwania. A przecież nie o to nam chodzi. My proponujemy zestawy: czerń z czerwienią i bielą, intensywny róż z czernią, ciemny beż, biel, krem i szary. Ciemny fiolet bardzo efektownie wygląda z ciemną zielenią i granatem.

- Dekorator, z tego co mówisz, musi mieć zdolności artystyczne. Jakie jeszcze cechy powinien mieć skuteczny merchandiser?

- Dekorator czyli merchandiser musi mieć odjazdowe pomysły, ale też powinien twardo stąpać po ziemi. Musi być praktyczny tak samo jak twórczy. Jeśli będzie miał tylko jedną z tych cech, konkurencja szybko wykończy firmę, którą ten reprezentuje.

Dekorator dba, by warunki ekspozycji stymulowały wielkość sprzedaży. Czyli oprócz bycia kreatywną, trzeba cały czas myśleć o pieniądzach, którymi się rozporządza.

Jestem otwarta na nowe pomysły, czytam, podróżuję, inspiracje czerpię z wyjścia do teatru, opery, parku czy nawet pubu. Lubię klimaty orientalne, ale w sklepie, w którym pracuję, nie mogę sobie pozwolić na charakterystyczny dla tego stylu przepych i feerię kolorów. Inspirują mnie różne dziedziny sztuki, wiem, że moja rola to dostarczanie też ludziom rozrywki, uprzyjemnianie zakupów, tworzenie tematycznych historyjek manekinów. Dodatki, które wykorzystujemy w dekoracjach też się zmieniły przez lata.

Dziś używamy delikatnych, obłych kształtów. Wykończenia są błyszczące, wyrafinowane, zgodnie z trendami we wnętrzarstwie. Stosujemy ozdoby z plastiku, które są cieplejsze i bardziej przyjazne niż kiedyś. Karygodne jest eksponowanie pustych półek. Kiedy towar się kończy trzeba kombinować, tak by nigdy nie było pustych miejsc.