Inaternauta "Olo" pisze m.in: "To co wyczynają sędziowie woła o pomstę do nieba. Nie chodzi tylko o mecze Zawiszy. To co panie redaktorze, mamy milczeć i bić brawo tym parodiom sędziów (...) Brawo trenerze za odwagę. "Gość" dla odmiany zauważa: "Trener musi panować nad nerwami! Ale nie można siedzieć cicho i mówić że nic się nie stało! Sprawę jak najbardziej nagłośnić w mediach i pokazać co sędziowie wyprawiają! Ale tym powinna zająć się spółka! Nie trener! Ciekawym spostrzeżeniem dzieli się "Wojciech":"Trudno naprawdę przejść wobec takiego zjawiska do porządku dziennego. I nikt nie oczekuje, że sędziowie będą Zawiszy pomagać, ale chodzi o to aby nie przeszkadzali. Druga strona medalu jest taka, że PZPN odrzuceniem wniosku o skrócenie kary dał wyraźny sygnał: Takiego Zawiszy nikt w I lidze nie chce. Waśnie wewnętrzne, ciągły konflikt, przerywane mecze, bójki, race, wyzwiska to niestety dzisiejszy smutny obraz klubu..." "Kibic" wywód personifikuje: "Oczywiście, że nie będzie zmiany wyniku, ale sedziowie muszą być ukarani.Trudno może będziemy w kolejnych meczach cierpieć, ale jak na tym etapie nikt nie podejmie walki to za chwilę będzie powtórka z histori. Panie Malinowski zamiast pouczać naszego trenera niech lepiej nagłośni tę sprawę na skalę całej Polski.". "Jarek" zauważa: "Broń Boże nie chcę tu bronić pracy sędziów, ale po każdym słabym meczu Zawiszy Murawski narzeka a to murawa a to kibice czy sędziowie".
Powiem tak: trenera Murawskiego pouczać nie mam zamiaru. Jest dorosły, zna środowisko w którym przychodzi mu pracować, zdaje sobie pewnie sprawę, że takimi metodami z sędziami, od PZPN po FIFA, wygrać nie zdoła. Krzywdzi siebie, piłkarzy.To mściwy "świat". Trzeba dochodzić swoich racji na drodze prawnej. A może warto casus Mitala załatwić w sądzie... Precedensy się zdarzają!