Ulice te znajdują się na osiedlu Słonecznym. Wartość tego zadania to 3 mln 510 tys. zł.
- Te inwestycje chcę wprowadzić do budżetu 12 lutego i możliwie jak najszybciej ogłosić przetarg - mówi burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. - W tym momencie, kiedy jest duży popyt na prace drogowe, a nie w maju, kiedy firmy będą miały pełne portfele zamówień i ciężko będzie firmę znaleźć.
W kolejnym pakiecie są ulice już zaprojektowane. Pierwszy to jest Kasprowicza, Tetmajera, Padarewskiego, Reja i Zapolskiej. To są małe odcinki do wykonania. Podobnie jak trakt przy ul. Gdańskiej - chodzi o drogę dojazdową do przychodni Opus. To środek miasta, w którym jest nadal droga gruntowna. Inne to ul. Rodziewiczówny i Konarskiego. Też są projekty, jest oświetlenie. Można wykonać. Wszystkie te wymienione uliczki to razem koszt rzędu ok. miliona złotych.
Do budżetu ma być też wprowadzony ciąg pieszo-rowerowy, który zaczyna się w Parku 1000-lecia i prowadzi aż do ul. Prochowej. Trakt ma być oświetlony i odwodniony. Droga jest już zaprojektowana, ale teraz nie będzie budowana, w grę wchodzi tylko ścieżka dla pieszych i rowerzystów. 90 tys. zł na ten projekt przekazuje osiedle, którego szefem jest Andrzej Gąsiorowski, a 240 tys. zł to właśnie środki z miasta.
Kolejną rzeczą, którą miasto zamierza zrealizować jeszcze w tym roku to poprawa bezpieczeństwa przy przejściach dla pieszych. Miasto, o ile oczywiście zgodzą się radni, zarezerwuje na to zadanie 300 tys. zł. - Będę zapraszał do współpracy Starostwo Powiatowe w Chojnicach oraz Zarząd Dróg Wojewódzkich - mówi burmistrz. - My damy projekt, zajmiemy się przetargami i damy połowę środków finansowych. Myślę, że i powiat, i ZDW nie będą szczędzić środków, by te przejścia doświetlić.
Pytanie, czy samorządy faktycznie zaangażują się w to zadanie. Jeżeli nie, to słowa burmistrza o poprawie bezpieczeństwa jeszcze w tym roku pozostaną puste. W Chojnicach mają być też budowane drogi z płyt betonowych. Coraz więcej utrudnień jest na drogach gruntowych, przy których już mieszkają ludzie. Są takie, gdzie ma być 80 domów, a jest ich 30. - Te 30 rodzin nie może czekać na zainwestowanie pozostałych - mówi Finster. - Mogliby czekać 20 lat i brnąć w błocie.
Samorząd kupi 2 tys. płyt, z rozbiórki dwóch ulic będzie 500. Gdzie dokładnie trafią te płyty i jakie będą zasady ich montażu? Wkrótce więcej na ten temat.
Zmiany w kodeksie pracy. Co się zmieni? [LISTA ZMIAN]
Chcemy budować polski kapitał dla polskich rodzin/AIP