https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Joanna Chołaścińska

Aleksandra Siedlikowska
Joanna i jedna z ożywionych przez nią szaf
Joanna i jedna z ożywionych przez nią szaf Lech Kamiński
Jak każde dziecko z zainteresowaniem oglądała kreskówki. Wówczas nie wiedziała jeszcze, że w przyszłości zawodowo zajmie się filmem animowanym.

Joanna urodziła się i wychowała w Lubawie, gdzie ukończyła liceum. Od początku miała artystyczną duszę. Gdy skończyła trzy lata, kolorowym ołówkiem ozdobiła świeżo wybielone ściany w domu babci. Zawsze lubiła rysować, malować; brała udział w olimpiadach wiedzy o sztuce. Po ukończeniu szkoły średniej zdecydowała, że będzie studiować na kierunku artystycznym. Za pierwszym razem nie dostała się jednak na wymarzony Wydział Sztuk Pięknych - rozpoczęła polonistykę, ale nie przestawała próbować. Po roku rzuciła filologię, by studiować plastykę intermedialną na UMK.

Początkowo zajmowała się przede wszystkim grafiką, jej przygoda z filmem animowanym rozpoczęła się później i trwa do dziś. Swój pierwszy film zatytułowany "Taniec" zrobiła na III roku studiów. Trwał minutę, jednak pracowała nad nim przez kilka miesięcy. Najpierw musiała przygotować scenografię - robiła miniaturowe krzesła, stoły, szafy. Potem fotografowała ruch. W klasycznej animacji, aby utrwalić 1 sekundę, potrzeba aż 24 klatki filmu - cały proces wymaga więc cierpliwości i precyzji.

W ramach swojej pracy dyplomowej Joanna wyreżyserowała i zrealizowała film pt. "Proste czynności", kolejne realizacje zaczęły powstawać już po studiach. Miłość do animacji nie minęła do dziś - po uzyskaniu tytułu magistra sztuki, Joanna podjęła studia doktoranckie. Obecnie jest w trakcie pisania rozprawy doktorskiej z zakresu polskiego filmu animowanego.

_- Film animowany jest dla mnie ożywianiem świata, który naprawdę nie istnieje - _mówi Joanna. Bohaterami jej filmów są zarówno ludzie jak i zwyczajne przedmioty - szafy, łóżka, stoły, naczynia. Autorka nie opowiada konkretnych historii, to filmy bez fabuły. - Chodzi mi przede wszystkim o uchwycenie tego, co ponadczasowe i uniwersalne. Próbuję wyrazić nastroje, emocje - przyznaje.

W swoich animacjach dokumentuje codzienność, za którą kryją się liczne sensy. Inspiracje czerpie ze snów, z literatury, z baśni. Jak mówi:" jedynym ograniczeniem przy robieniu filmu jest wyobraźnia. W moich filmach nie ma jednoznacznego przesłania, oddziałują za pomocą metafory, symbolu, skojarzenia".

Joanna zajmuje się także fotografią, w tym artystycznym fotomontażem. Interesuje ją głównie fotografia kreacyjna. Wiele zdjęć wykorzystuje potem w filmach. Na swoich fotografiach uwiecznia także odbyte podróże. Zamiast tradycyjnych widoków, fotografuje detale charakterystyczne dla danego regionu - drzwi, ornamenty, schody. Uwielbia też fotografować światło, stara się uchwycić atmosferę odwiedzanych miejsc. Jej marzeniem jest podróż do Islandii.

Obecnie pracuje nad kolejnym filmem. W środę w Piwnicy Pod Aniołem można będzie obejrzeć niektóre z jej animacji.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska