Joanna Dworakowska, projektantka z Grudziądza pokazała swoją...
- Do kogo przede wszystkim kieruje pani swoje projekty?
- Przede wszystkim do kobiet odważnych! Do pań nie bojących się eksperymentować. Lubiących oryginalność i chcących wyróżniać się z tłumu. Właśnie dla takich kobiet chciałabym szyć.
Przeczytaj także: **
opis odsyłacza
- A jak pani ocenia styl grudziądzanek? Jest dobrze czy... jest co poprawiać?**
- Niestety, uważam że mieszkanki Grudziądza ubierają się jednakowo. Przeważają ciuchy z sieciówek. Zamiast podkreślić swoją indywidualność i osobowość, wolą wyglądać tak samo. Po prostu sądzę, że brakuje im odwagi.
- Stawiała pani już wcześniej kroki w modzie? Posiada pani wykształcenie w tym kierunku?
- Wręcz przeciwnie. Jestem samoukiem. Nie kończyłam żadnych szkół, kursów. Wszystkiego nauczyłam się sama. Od obsługi maszyny po wykroje. Moda to moja wielka pasja. To co robię zawodowo zupełnie odbiega od projektowania ubrań. Pracuję w dużej grudziądzkiej firmie, w dziale księgowości.
- Prezentacja kolekcji, otwarcie butiku w Grudziądzu i sklepu online - już ma pani na swoim koncie. Zdradzi pani swoją "receptę" na spełnianie marzeń?
- Na pewno trzeba sobie wyznaczyć cel i dążyć do jego realizacji. Nie można od razu przejmować się tym, że coś nie wychodzi, że coś jest nie do końca tak, jak sobie wyobrażaliśmy. Warto bez względu na przeszkody iść swoją drogą i działać.
- Jest szansa na to, że zobaczymy pani męską kolekcję?
- Nie mówię "nie". Ale wcześniej raczej będzie to kolekcja dziecięca. Mam małą córeczkę i zastanawiam się właśnie nad projektami dla malutkich dziewczynek.
- Nie kusi pani udział w talent - show "Projekt Runway" dla projektantów?To przepustka do prestiżu i sławy w tej branży.
- Może... Temat zostawiam otwarty.