
Uwagę zwracały piękne tancerki z Tajwanu
(fot. Maria Eichler)
Przechodnie przystawali i klaskali, gdy pochód przemierzał ul.Kościuszki, popularny deptak. A co chwilę był mały postój i trochę tańca albo śpiewu. Wśród uczestników były zespoły rodzime - z Chojnic, Brus, Karsina i Wiela, ale też goście z Bułgarii, Białorusi, Kanady, Niemiec, Brazylii, Macedonii, a nawet z Tajwanu. No i oczywiście Brazylijczycy wyławiali chojniczan do tańca na płycie Starego Rynku, a na koniec wykrzyknęli, że kochają Polskę. Wszyscy byli pod urokiem tancerek z Tajwanu, które obdarzały widzów urzekającym uśmiechem. Wrażenie zrobili żywiołowi górale z Ustronia, z zespołu "Równica".
Zresztą każdy z zespołów miał jakiś magnes, który przyciągał uwagę. Wczoraj festiwal zakończył się galowym koncertem w Brusach, bo to tradycja, że kończy się właśnie tam. - Ta impreza to świetna okazja do poznania się, integracji - nawet bez znajomości języka - i przezwyciężania barier - nie mają wątpliwości organizatorzy.
Warto więc w festiwal inwestować, by co roku dostarczał nam wielu wrażeń.
Czytaj e-wydanie »