Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kafka Jaworska: Lubię małe i piękne. Film musi zaskoczyć

Rozmawiała Karina Obara
Kafka Jaworska: - Kino poszerza nasze horyzonty i jako sztuka kształtuje wrażliwość
Kafka Jaworska: - Kino poszerza nasze horyzonty i jako sztuka kształtuje wrażliwość Lech Kamiński
Rozmowa z Kafką Jaworską, szefową festiwalu filmowego Tofifest, o sile filmowego obrazu i jego wpływie na widza.

Kino polskie przeżywa rozkwit, sukces "Bogów", "Idy" czy mniejszych produkcji świetnie zrealizowanych przez młodych twórców pewnie i Ciebie skłania do nowych pomysłów. Jaki będzie przyszłoroczny festiwal filmowy w Toruniu?
Nowe pomysły rodzą się co roku i myślę, że to powoduje, że Tofifest jest festiwalem ciekawym. Jesteśmy teraz na etapie planowania, przed nami kilka bardzo pracowitych miesięcy, by w październiku znów miło wszystkich zaskoczyć. Zdradzę, że pojawi się kilka zupełnie nowych elementów, jednak jest za wcześnie, by uchylać rąbka tajemnicy.
Jeśli chodzi o kino polskie, to jego sukcesy skłaniają do radości. Powoli, choć konsekwentnie rozwija ono skrzydła i pobija kolejne rekordy. Od kilku lat bacznie śledzimy polskie kino i pokazujemy je na festiwalu w szerokim wachlarzu. Rok 2015 będzie obfitował w bardzo ciekawe polskie filmy, na które szczególnie czekam i które na pewno pojawią się również na festiwalu, to m.in. najnowszy film Małgośki Szumowskiej "Ciało", "Discopolo" z Piotrkiem Głowackim i Dawidem Ogrodnikiem - film kręcony w naszym regionie, "Carte Blanche" z Andrzejem Chyrą czy wreszcie długo wyczekiwany nowy film Borysa Lankosza "Ziarno prawdy".

Co Cię zachwyca w nowym kinie teraz?
Mogę odpowiedzieć tylko najprościej: najczęściej zachywca mnie ten film, który potrafi mnie zaskoczyć. W kinie szukam nowości, czegoś ulotnego, co szczególnie wyróżnia dany film wśród tysiąca innych. Film, który tworzy nową jakość artystyczną. Takich filmów jest mało, ale są i kształtują nie tylko nasze gusty, ale i bywają inspiracją dla innych reżyserów.

Ostatnio Tomasz Raczek doradzał, aby oglądać filmy nieco inaczej - szukać w nich swoich doświadczeń życiowych, dowiadywać się więcej o sobie śledząc fabułę. Zgodzisz się z nim?
Kino to sztuka, która niesie ze sobą wielkie emocje, a każdy z nas obcuje z nią na swój sposób. Nie jestem za narzucaniem sposobu interpretacji, czytania kina. To zbyt inwywidualne odczucie, każdy odbiera je na swój sposób. Stąd i nasze gusta kształtują się tak różnorodanie. Jednak nie od dziś wiadomo, że bliższe są nam filmy, w których odnajdujemy skrawki z własnego życia. Osobiście nie szukam w filmach własnych doświadczeń, ale może powinnam spróbować w nowym roku?

A jacy są Twoi faworyci filmowi w minionym roku?
To był ciekawy rok w kinie. Mam kilka filmów, do których będę wracać, to raczej małe filmy, ale naprawdę piękne. "Boyhood" Richarda Linklatera to kino, które mnie zaskoczyło. Twórczość Linklatera bardzo lubię, ale "kronika z życia bohatera", którą przedstawił w tym filmie jest czymś zupełnie nowym w kinie. To film o codzienności, ale opowiedziany w sposób niewiarygodny, reżyser kręcił go przez dwanaście lat i pokazał nam dorastanie chłopca od piątego do osiemnastego roku życia. Wspaniały obraz.
Jako zagorzała fanka Xaviera Dolana pozostaję wierna jego "Mamie", którym to filmem kolejny raz udowodnił swój kunszt. Zapamiętam też "Witaj w klubie", "Her" , "Snowpiercera. Arkę przeszłości" , "Zaginioną dziewczynę" i kilka innych. Z polskich filmów i tu nie będę oryginalna - "Ida". I choć miała ona swą polską premierę w 2013 roku, to dostając drugie życie dzięki nagrodom, właśnie 2014 rok należał do tego filmu. Cieszę się, że obie aktorki - Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska gościły u nas na festiwalu w tym roku. Kto wie, może kiedy kolejny raz do nas przyjadą, będą już aktorkami z oscarowego filmu. Bardzo nam wszystkim tego życzę.

Czytaj także: Europejska Nagroda Filmowa. "Ida" z nagrodą w kilku kategoriach!

Niedawno mieliśmy 119. rocznicę kina. Czym jest dla Ciebie kino teraz, a czym było na początku, gdy się nim zainteresowałaś?
Kino jest ciągłym odkrywaniem, podróżą. Moje spojrzenie nie jest z pewnością już tak naiwne, jak było 10 lat temu, dziś nie tak łatwo mnie zachwycić.

Dlaczego?
Szukam kina wartościowego i takiego, które zaskoczy. I w takie postrzeganie wpisuje się właśnie wspaniały film Linklatera - "Boyhood". Dzieło wyjatkowe, świeże, o prostej narracji, ale ujmujące. Film, który każe nam się zatrzymać na chwilę i dostrzec piękno w prostocie. A to rzadkość w kinie, które częściej postrzegane jest jako rozrywka, a nie sztuka.

Wierzysz w to, że kino może zmieniać ludzi?
Wierzę, że kino poszerza nasze horyzonty i jako sztuka kształtuje w pewnym stopniu naszą wrażliwość. Każdy z nas odbiera kino, filmy inaczej, stąd i dla każdego z nas co innego jest ważne w kinie.

Na czym więc polega siła filmu?
Siła filmu tkwi w podstawowej sprawie - w tym, czy ten film zapamiętujemy, czy poruszył nas, że chcemy o nim porozmawiać, może raz jeszcze go obejrzeć. Film powinien z nami zostać. Jeśli tuż po wyjściu z sali kinowej, zapominamy go, to według mnie jest to film, który nie musiał powstać, świat poradziłby sobie bez niego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska