Do zbrodni doszło w nocy z 2 na 3 lutego 2018 roku w jednym z mieszkań w Lubaniu, gdzie mieszkała pokrzywdzona. Sprawcą okazał się jej były partner.
Kamila była młoda, energiczna i pełna pasji. Skończyła chemię na Politechnice Wrocławskiej. Rozpoczęła pracę w lubańskim sanepidzie. Nie chciała zostać w dużym mieście - była przywiązana do rodziny.
Ostatnie chwile życia to prawdziwy horror. Mężczyzna, którego kiedyś kochała związał ją taśmą malarską, bił i gwałcił... Potem udusił poduszką. Nie pomógł jej błagalny, pełen bólu wzrok. Był bezwzględny!
Artur K. (33.l) i Kamila byli zakochani. On często odprowadzał ją do pracy, potem wracał i wychodził z psem na spacer. Ta miłość nie trwała jednak długo. Ukochany Kamili zaczął popijać, co bardzo nie podobało się dziewczynie, która zdecydowała o rozstaniu. Artur K. nie mógł się z tym pogodzić. Po dwóch tygodniach, felernego piątku około godz. 22 zapukał do mieszkania 24-latki i powiedział, że chce się tylko pożegnać, jeszcze raz ją zobaczyć... Ona niestety otworzyła drzwi i natychmiast dostała cios w głowę.
Brutalny zabójca związał dziewczynę, bestialsko ją gwałcił i udusił... Wszystko działo się z piątku na sobotę z 2 na 3 lutego br.
Makabrycznego odkrycia dokonała zaniepokojona brakiem kontaktu z córką - matka ofiary. Kiedy kobieta weszła do środka jej oczom ukazał się przerażający widok. Ciało jej córki leżało bezwładne, zmasakrowane i martwe… Graniczący z szaleństwem dławiący ból pozwolił jej jedynie na wezwanie pogotowia ratunkowego. Na miejsce przybyli ratownicy, lekarz, policja i prokuratura.
Artura K. policja zatrzymała błyskawicznie. Krótko po wytypowaniu sprawcy mundurowi wybrali się po 33-latka. Przyznał się do winy.
Na karę dożywotniego więzienia skazał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu 35-letniego Artura K. oskarżonego o gwałt i zabójstwo 24-letniej jego byłej partnerki.
Zobacz też: Dziewiętnastolatka zaszła w ciążę po imprezie we Wrocławiu. Dziecko zabiła
Zobacz
Wrocławskie lotnisko widziane z lotu ptaka
