Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampery – jazda ku wolności, bez większych obaw o zarażenie koronawirusem

Marek Weckwerth
Piotr Kurek i jego kamper – dom na kółkach podczas wakacyjnych wojaży po Polsce i Europie
Piotr Kurek i jego kamper – dom na kółkach podczas wakacyjnych wojaży po Polsce i Europie Fot. z archiwum Piotra Kurka
Najpierw, jeszcze za „komuny”, były przyczepy kempingowe holowane za autami. Dawały poczucie swobody, namiastkę wolności… Teraz na drogach i na kampingach królują kampery, czyli prawdziwe domy na kółkach.

Zobacz wideo: Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami.

To turystyka kamperowa, inaczej zwana karawaningową lub po prostu karawaning. W zakres tego pojęcia nadal wchodzą zwykłe przyczepy kempingowe, ale te zdecydowanie przegrywają z kamperami.

Kampery są alternatywą dla tradycyjnych podróży i pobytu, bo zastępują zarówno prywatne auto, autokar, kolej lub samolot, jak i namiot, kemping, pensjonat, hotel. Czyli dwa w jednym, a przy tym w formie zależnej tylko od preferencji użytkownika i zasobności jego portfela czy stanu konta.

Bezpieczeństwo, wygoda, autonomia

- W pandemii kampery stały się niezwykle popularne, bo minimalizują ryzyko zakażenia podczas podróży, a przy okazji zapewniają dużą wygodę i autonomię – przekonuje Andreo Grzębowski, właściciel Biura Podróżników „Flugo” w Bydgoszczy (który w ofercie firmowej ma także te pojazdy), prezes Oddziału Kujawsko-Pomorskiego Polskiej Izby Turystyki.

Ogromny popyt sprawił, że teraz nie tylko trudno je kupić (nawet z drugiej ręki), ale nawet wynająć. Wypożyczalnie starają się jednak zwiększyć flotę kamperów. Tak jest również we „Flugo”. Niedawno można było rezerwować pojazdy na długi czerwcowy weekend w okresie Bożego Ciała, a także na wrzesień i późniejsze chłodne miesiące. Kampery na te chłodne miesiące, np. na wyjazdy w góry na narty albo na zawody w skokach narciarskich, wyposażone są w urządzenia grzewcze typu webasto (czyli postojowe, bez konieczności włączania silnika) i w elektryczne maty grzewcze.

To też może Cię zainteresować

Z lipcem i sierpniem będzie znacznie trudniej. W rozliczeniu można przedstawić wprowadzony dla rodzin dziećmi w ubiegłym roku Bon Turystyczny (500 zł na osobę). Nawiasem mówiąc prawo do płatności za pomocą bonu wygaśnie 31 marca 2022 roku.

Na wodzie i na lądzie

Kampery często przyjeżdżały przed wybuchem pandemii na przystań i kemping „Zimne Wody” w Bydgoszczy, w pobliżu ujścia Brdy.

- Widać było jak intensywnie rozwija się ruch kamperowy. Z powodu epidemii i zamknięcia granic między krajami Unii Europejskiej przyjeżdża znacznie mniej cudzoziemców, jak i naszych rodaków, ale nie mam wątpliwości, że po wszystkim znów będą przyjeżdżać. Kampery to jednak doskonałe rozwiązanie dla osób zwiedzających Europę, często zmieniających miejsce pobytu. A sam nocleg, rzecz oczywista, już na pokładzie własnego, wyposażonego we wszystkie wygody „domu na kółkach” - wyjaśnia Robert Bazela, właściciel „Zimnych Wód”.

- Często jest tak, że nasi rezydenci posiadają łódki i kampery, i korzystają z nich w zależności od potrzeb czy pomysłu na miłe, aktywne spędzenie czasu. Dziś są tu, a za jakiś czas mogą być już daleko. To doskonały sposób na zwiedzanie świata – uważa także Michał Tazbir, właściciel Rodzinnego Portu Jachtowego „Tazbirowo” nad Zalewem Koronowskim, miłośnik motoryzacji i kolekcjoner zabytkowych aut.

Michał Tazbir przypomina, że w pandemii wzrósł popyt na kampery i to zarówno nowe, jak i z drugiej ręki. Teraz ich po prostu na rynku nie ma, a ceny poszybowały od 30 do 40 procent.

Kampery to jego pasja

Piotr Kurek, rzecznik prasowy spółki „Pro Natura” w Bydgoszczy, były rzecznik wojewody Rafała Bruskiego, a potem prezydenta Bydgoszczy, wie o kamperach chyba wszystko.

Jego przygoda z nomadycznym – jak to określa - trybem życia rozpoczęła się w czasach studenckich, gdy ojciec jego byłej dziewczyny udostępnił mu (choć może bardziej jego córce) skodę octavię. Para pojechała do Grecji, nocując na kempingach, często pod gołym niebem, spotykając się z podróżującymi podobnie jak oni turystami, czy zadeklarowanymi hippisami z niemal całej Europy. Przyjechali różnymi pojazdami, wśród których były nawet stare wozy strażackie zaadaptowane na kampery.

- Poznałem niejako od kuchni czym jest taka przygoda i już wiedziałem, że jest to mój sposób na podróżowanie, moje metafizyczne momenty w życiu. Bo też nigdy nie preferowałem wyjazdów zorganizowanych typu all inclusive. To nie było i nadal nie jest dla mnie - wspomina Piotr Kurek.

Impulsem do zakupu kampera były dla niego narodziny syna – Jasia. Na przełomie 2012 i 2013 roku nabył starego Fiata Ducato i z małżonką (która była w drugiej ciąży, a syn został pod opieką dziadków) ruszyli nad norweskie fiordy.

I tak już zostało – nasz bohater zawsze już ruszał na wakacje za kierownicą kampera, kolejnych ich wersji, w towarzystwie starszych z roku na rok dzieci (córka Iga), ale już bez ich mamy, z którą się rozwiódł.

To też może Cię zainteresować

- Ucieszyło mnie kiedy syn, dziś już 9-letni, poprosił mnie, abym na urodziny zabrał go na wspólną, męską wyprawę kamperem, a to trzeci z kolei. Nie chciał jak większość jego rówieśników konsoli do gier albo nowego modelu smartfona – kontynuuje pan Piotr.
Zdaniem naszego rozmówcy kamper nie musi być nowy, bo ten sprzęt nie starzeje się tak szybko jak normalnie eksploatowany samochód. Można go traktować jak dobrą, starą łódź. Ale generalnie jest tak, że im starszy samochód, tym młodszy użytkownik.

To narzędzie do podróżowania

- Nie mam szczególnych wymogów co do sprzętu, bo kamper nie jest dla mnie celem samym w sobie, a narzędziem do podróżowania. Choć teraz technologia poszła naprawdę daleko i standardem na pokładzie jest ogrzewanie, kuchenka, lodówka, ciepła woda. Niezależne zasilanie daje fotowoltaika, więc nawet nie trzeba zajeżdżać na kemping, aby podłączyć się do zasilania – wyjaśnia podróżnik.

Ten dom na kółkach jednak nie musi być drogi – można kupić 20-letniego „dostawczaka” i samemu przerobić na kampera. Wystarczą podstawowe umiejętności w majsterkowaniu. Można go także kupić od jednej z firm, które zajmują się adaptowaniem samochodów dostawczych na turystyczne.

Informacje znajdziecie na „Bydgoszcz Camper Club”

Bazując na swej pasji i doświadczeniu, Piotr Kurek założył fanpage „Bydgoszcz Camper Club” oraz van_of_bydgoszcz na instagramie, które można traktować jako platformy wymiany informacji i porad o tym sposobie podróżowania, ba – filozofii życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska