Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanapa polityczna: Donald i jeleń

Redakcja
Z prof. ROMANEM BACKEREM rozmawia ADAM WILLMA

- Panie profesorze, Donald Tusk zastał Polskę analogową, a zostawi cyfrową.
- Premier jako historyk czytał pewne biografię Kazimierza Wielkiego i już wie, jak to się robi. Mam nadzieję, że nie wziął sobie do serca rozdziału o bigamii oraz rozlicznych kochankach króla. Jak wiadomo najsławniejszą kochanką króla była piękna Żydówka Esterka. Obawiam się, że takiego związku naród by premierowi nie wybaczył. Gdy już premier wymuruje nam tę cyfryzację, powinien - jak Kazimierz - ufundować uczelnię.

- Donaldinum.
- Nawet dobrze brzmi. Warto tez pamiętać, jak paskudnie skończył król Kazimierz. Połamał się po upadku z konia, gdy polował na jelenie. Nie wiem na kogo poluje pan premier, ale zalecam ostrożność wobec wszelkich parzystokopytnych.

- Ale to nie wszystko, premier chce też nowej konstytucji.
- I to jest wspaniały pomysł. Przynajmniej dla Donalda Tuska. Czy pan sobie zdaje sprawę jaka to mordęga stać na czele rządu? Człowiekowi, który się tego podjął, należy się kilkuletni odpoczynek. A funkcja prezydenta w nowej konstytucji doskonale się do tego nadaje. Jeździ pan po świecie, odczytuje przemówienia napisane przez ministra spraw zagranicznych, co jakiś czas kilka nominacji, parę orderów, a między nimi to bankiecik, to uroczysta kolacja z dziczyzną i premiera w teatrze. I jeszcze wszyscy mówią do pana "prezydencie". Prawie jak królowa brytyjska, tylko bez konieczności zapewnienia posady dziecku.

- Wyrwał się premier z tą konstytucją jak Filip z konopi.
- Projekt zmiany konstytucji umieszczony był w programie wyborczym Platformy. To jest zawsze taki fajny gadżet. Wiadomo, że nie przejdzie, ale rządzący mogą się poskarżyć, że bardzo chcieli ograniczyć liczbę darmozjadów, tylko darmozjady z opozycji im bruździły. Teraz Tusk może zostać spokojnie prezydentem na starych zasadach, a na drugą kadencję zmieni konstytucję.

- Problem w tym, że elektorat sobie nowej konstytucji nie życzy.
- Być może dlatego, że elektorat gustuje w igrzyskach, a naczelną zasadą igrzysk jest, że im więcej trupów na arenie, tym większa rozrywka. Różnica jest tylko taka, że tamci w koloseum mieli tylko jedno życie, a nasi odradzają się po śmiertelnych bojach jak, nie przymierzając, dżdżownice. Dlatego nie skutkuje nawet argument, że mamy więcej parlamentarzystów niż Stany Zjednoczone.

- Ale za to Ameryce biją Murzynów.
- Jeśli biją, to Afroamerykanów, zresztą już nie biją. Biją, proszę pana, polskiego prezydenta. I to nie Amerykanie, a Niemcy. Lech Wałęsa zapowiedział, że pozwie Niemcy za wypadek przy obalaniu muru berlińskiego.

- Mam nadzieję, że państwo niemieckie się ubezpieczyło na okoliczność obalania murów.
- Jeśli nie - szablą odbierzemy. A swoja drogą, serdecznie współczuje Lechowi Wałęsie, bo z kręgosłupem nie ma żartów. Cóż, o jeden mur za wiele.

- Są ciekawe newsy ze świata kultury: Roman Polański zostanie uwolniony, ale z elektroniczną obrożą.
- Nie takie horrory pan Roman nam serwował. Swoją drogą, w niektórych gatunkach filmowych obroże to tradycyjny kostium.

- A propos horrorów. Gdańsk uhonorował swoją nagrodą najlepiej rokujących młodych twórców. W dziedzinie muzyki 15 tys. przyznano Nergalowi, piewcy Lucyfera z zespołu Behemot.
- Panu Nergalowi serdecznie gratulujemy i życzymy, aby poszedł do diabła. Marzenia się spełniają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska