https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Trzaskowski z ważną deklaracją. Ślązacy mogą być zadowoleni z jego zapowiedzi w Katowicach

Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Śląsk musi być dalej zagłębiem przemysłowym Polski. Zupełnie innym, innowacyjnym, nastawionym na perspektywy przed nami, ale musi dalej w ten sposób funkcjonować - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP.

Spis treści

"Dzisiaj Katowice są absolutnie nie do poznania"

Marcin Zasada, redaktor naczelny "Dziennika Zachodniego": Pamięta pan pierwsze swoje wspomnienie z wizyty w Katowicach?

Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, kandydat na prezydenta RP: To ponad 40 lat temu, kiedy odwiedzałem rodzinę, siostrę mojego ojca.

Wrażenia?
To było kompletnie inne miasto. Dzisiaj Katowice są absolutnie nie do poznania. Nawet jak odwiedzałem swoją przyszłą żonę prawie 30 lat temu, to Katowice, choćby okolice dworca, to było zupełnie inne miasto. Obecnie Katowice wypiękniały, są nowoczesnym miastem, które czerpie ze swojej tradycji, ale również wybiegło bardzo w przyszłość.

W ubiegłym roku, przy okazji Europejskiego Kongresu Gospodarczego, Ursula von der Leyen mówiła, że oglądając to, co nas otacza, gdzie kiedyś działała kopalnia Katowice, jest to świetny przykład transformacji Śląska. Zaangażowano do tego pieniądze, dużo zrobiono, aby tak właśnie wyglądały Katowice. Tak się składa, że szukamy patrona transformacji województwa śląskiego w warszawskiej polityce. Co może prezydent Polski w tej sprawie zrobić?
Moja żona jest z Rybnika i w związku z tym bardzo dobrze znam Śląsk. Nie tylko Katowice, ale też Rybnik, Racibórz, Gliwice i od 30 lat obserwuję, jak się Śląsk niesamowicie zmienia. To na pewno udany przykład transformacji, dlatego że powstają nowe firmy, ludzie znajdują nowe miejsca zatrudnienia, ale proces transformacji energetycznej musi być procesem społecznym. On jest rozpisany na wiele, wiele lat i prezydent może być patronem tego typu rozwoju Śląska. Bo musi pozostać kołem zamachowym całej polskiej gospodarki. Właśnie o to chodzi, że jeżeli stawiamy na nowe technologie, na przemysł obronny, sztuczną inteligencję, to one muszą się rozwijać właśnie tutaj. Tutaj tradycje przemysłu, wiedzy technologicznej są olbrzymie i właśnie w takich miejscach trzeba inwestować, jak Siemianowice jeżeli chodzi o nasz przemysł obronny, jak Gliwice, czy inne miejsca, które rzeczywiście dokonały olbrzymiego postępu przez ostatnie 40 lat.

Premier mówi też m.in. wymieniając miejsca, które pan też wspomina. Przykład Rafako w Raciborzu, tam w kontekście wyzwań i potrzeb przemysłu zbrojeniowego. Mamy pełną świadomość, że wszystkie te rzeczy, o których pan mówi, zbiegają się w czasie z transformacją Śląska. To znaczy pewnymi przekształceniami w przemyśle, w ramach kultury technicznej, o której pan też wspomniał. Co może prezydent Polski, biorąc pod uwagę te procesy, które na Śląsku są nieuniknione?
Może bardzo wiele w pierwsze pięć dni. Na pewno gdybym został prezydentem, to pierwszą ustawę, jaką podpiszę, to będzie ustawa o języku śląskim. Natomiast jeżeli chodzi o transformację energetyczną, to prezydent może być patronem tych rozwiązań, które doprowadzą do tego, że będziemy: mieć sensowną transformację energetyczną, inwestowali w nowe technologie i sztuczną inteligencję, zmieniali nasze uniwersytety tak, żeby dostosowały się do wyzwań stojących przed nami. Żeby powstawały katedry nowych technologii, sztucznej inteligencji, wspierać przemysł. Dlatego, że musimy być w znacznej mierze samowystarczalni. Wczoraj byłem w hucie w Częstochowie, gdzie rząd zainterweniował i prezydent może tego typu interwencje wzmacniać. Więcej kontraktów dla naszego przemysłu zbrojeniowego, żeby inne fabryki, gdzie jest myśl techniczna, mogły się stać kontrahentami przemysłu obronnego.

Na czym polega rola prezydenta w tym procesie?
W tym, żeby wymagać od rządu jasnej strategii, a jeżeli rząd nie będzie się wywiązywał z tego, co obiecuje, pospieszać do działania, a nawet zgłaszać własne inicjatywy.

Działać instrumentami typu Rada Gabinetowa?
Też. Normalną rozmową z ministrami i premierem, ale również za pomocą własnej inicjatywy ustawodawczej. Jeżeli na przykład deregulacja postępowałaby zbyt wolno, prezydent może zebrać sensowne postulaty przedsiębiorców i złożyć swoją własną propozycję w tej materii. Jeżeli prezydent jest aktywny, niezależny, to może być nie tylko tym, który dopinguje rząd do działania, rozlicza go i przygląda się każdemu proponowanemu rozwiązaniu, ale również wykazywać się własną inicjatywą.

Ustawa o języku śląskim

Uściślijmy jedną kwestię. Pierwsza ustawa podpisana przez pana jako prezydenta, to jest ustawa o języku śląskim jako regionalnym. Pan to deklaruje?
Deklarowałem to już wiele lat temu. W związku z tym to dla mnie naturalne, że jedną z pierwszych [podpisanych – red.] ustaw będzie właśnie ta ustawa, którą zawetował Andrzej Duda.

Ma pan świadomość, że prędzej czy później pan jako prezydent zmierzy się z drugim wyzwaniem pokrewnym jeżeli chodzi o kwestie tożsamościowe. To jest z ustawą dającą Ślązakom status mniejszości etnicznej. Co pan zamierza z tym zrobić i w jaki sposób będzie reagował na tę sprawę?
Przede wszystkim jestem gotów o tym rozmawiać. Bardzo często jestem na Śląsku, bo żona tutaj mieszkała i mamy rodzinę w Rybniku i bardzo mocno zapoznałem się z tradycją tego regionu. Jestem gotów otwarcie rozmawiać, jak wzmacniać tożsamość Śląską, jak doprowadzić do tego, żeby Ślązacy mieli poczucie, że prezydent rozumie ich punkt widzenia. Niestety do tej pory mieliśmy bardzo często instrumentalne traktowanie Ślązaków. Zwłaszcza przez warszawiaków. Były ataki, próby dzielenia, a tutaj potrzeba spokojnej rozmowy. Ta ustawa rodzi bardzo wiele kosztów i trzeba spokojnie o tym porozmawiać. Na pewno jestem do tego gotowy. Mam wielkie uznanie dla Ślązaków, dla ich dumy i odrębności.

Przed wyborami prezydenckimi ta sprawa nie zostanie rozstrzygnięta na poziomie legislacji. Chodzi o ustawę metropolitalną. Mamy pierwszą metropolię w Polsce usankcjonowaną prawnie – Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię – wyzwaniem jest poszerzenie jej kompetencji, co wynika z niedoskonałości starej ustawy. Jest na horyzoncie pomysł tworzenia miasta, które mogłoby być konkurencyjne wobec Warszawy pod względem liczby mieszkańców i potencjału z tego płynącego. Co pan o tym sądzi?
Niejednokrotnie rozmawiałem o tym z moimi koleżankami i kolegami samorządowcami, bo wcielamy tego typu rozwiązania sami. W Warszawie mamy porozumienie ze współpracującymi gminami. Dużo zrobiliśmy, nawet czasami poszliśmy dalej niż metropolia górnośląsko-zagłębiowska bez tych przepisów. Można dużo zrobić w praktyce na przykład w kwestii jednego biletu kolejowego i ułatwienia dla mieszkańców. Jedna elastyczna ustawa porządkowałaby sytuację. Musiałaby brać pod uwagę, że mamy różne pomysły w Trójmieście, czy na Śląsku. Polska potrzebuje wiele kół zamachowych i tutaj absolutnie Śląsk może stać się jednym z nich, jeżeli weszłyby tego typu ułatwienia, który by powodowały, że Śląsk mógłby się lepiej rozwijać jako jeden organizm.

Minister Jacek Karnowski lansuje pomysł „ustawy matki”, która umożliwiałaby w innych regionach tworzenie mniejszych metropolii. To ważny dla pańskiej żony Rybnik mógłby tworzyć taką metropolię, liczną w tej aglomeracji.
Rozmawiałem o tym z Jackiem Karnowskim. Właśnie o tym mówię, że takie jedno rozwiązanie „ustawy matki” umożliwiłoby wszystkim, którzy mają takie ambicje, chcą ułatwić funkcjonowanie gospodarcze swojego mikroregionu, chcą ułatwić życie mieszkańców, mogliby z takich rozwiązań skorzystać.

Tylko jak pogodzić to z drugim argumentem, że inwestujemy w metropolie, a reszcie – jak to mówi marszałek Hołownia – skapuje?
Jedno drugiego nie wyklucza. Jeden z najważniejszych punktów mojego programu jest wsparcie dla tych miast, które takiego wsparcia potrzebują. Musimy absolutnie to robić, żeby każdy niezależnie gdzie się urodził i mieszka miał szansę na takie same usługi publiczne i edukację. Zamierzamy o to walczyć, choćby z wykluczeniem komunikacyjnym, żeby więcej pieniędzy trafiało do samorządów, Można robić jedno i drugie: wzmacniać metropolie, ale też pomagać wszystkim tym, którzy dzisiaj mają ograniczone szanse na rozwój.

Umowa Społeczna i koniec górnictwa

W Umowie Społecznej mamy zarysowany horyzont zamykania górnictwa. W świetle tego co dzieje się na świecie, w Stanach Zjednoczonych, co pan zamierza zrobić?
Najważniejsze jest to, że ten proces jest procesem społecznym. Musimy być kontynuowany spokojnie. W niektórych miejscach musimy zapewnić sobie samowystarczalność. Na przykład jeżeli chodzi o hutę stali, to zrobiliśmy w Częstochowie. Musimy się zastanowić nad tym, w jaki sposób doprowadzić dalej do transformacji energetycznej, która obniży ceny energii, ale również zabezpieczy potrzeby naszego przemysłu. Ten proces należy przemyśleć, na pewno musi być to proces ewolucyjny.

Wyobraża pan sobie, że kiedyś tutaj na miejscu metropolii wyrośnie miasto dwumilionowe? To jest możliwe? Pytam pana jako samorządowca. Samorządowcy będą w stanie pogodzić interesy w myśl wyższego dobra i stworzyć jedno miasto w modelu warszawskim?
Mam taką nadzieję. Przed Śląskiem są olbrzymie perspektywy rozwoju, że będzie coraz bardziej konkurencyjny. Również transformacja energetyczna może doprowadzić do tego, że będzie więcej miejsc pracy, startupów i firm technologicznych. Pod warunkiem że będziemy twardo wymagali od wszystkich, którzy handlują z nami spoza Unii Europejskiej, żeby stosowali się do naszych przepisów. Nie może być tak, że my mamy bardzo wysokie standardy, że doprowadzamy do powolnego wygaszania kopalń, a kupujemy węgiel indonezyjski za większe pieniądze. Tutaj musimy być konsekwentni. Nie może być tak, że nasza konkurencyjność naszej gospodarki będzie cierpieć dlatego, że mamy wysokie standardy i nie może być tak, że firmy, które są konkurencyjne spoza Unii Europejskiej, nie będą się dostosowywały do tych standardów, które obowiązują w Europie. Po prostu zasady powinny być jednakowe dla wszystkich.

Mam rozumieć, że pan dopuszcza taką możliwość, że Umowa Społeczna, która reguluje terminy zamykania kopalń, może być weryfikowana w czasie?
Umowa społeczna powinna zostać wcielona w życie, bo ona została wynegocjowana. Natomiast jeżeli są firmy spoza Europy, które łamią nasze standardy, one muszą płacić podatki, również na granicach Unii Europejskiej. Musimy doprowadzić do tego, żebyśmy odzyskali swoją konkurencyjność. Jeżeli inwestujemy w odnawialne źródła energii, atom, być może będziemy inwestowali w rozproszoną energię atomową i wtedy ona może trafić również w takie miejsca jak Śląsk. Musimy szukać tego typu rozwiązań, które całą tę tradycję, która od lat funkcjonuje na Śląsku, również myśli technologicznej będą w stanie podtrzymać. Śląsk musi być dalej zagłębiem przemysłowym Polski. Zupełnie innym, nowocześnie technologicznie, innowacyjnym, nastawionym na perspektywy przed nami, ale musi dalej w ten sposób funkcjonować.

Patronem medialnym XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EEC) w Katowicach są „Strefa Biznesu” oraz „Dziennik Zachodni”, należące do Polska Press Grupy – jedynej firmy medialnej w Polsce, która posiada w swoim portfolio 22 serwisy regionalne, ponad 500 serwisów miejskich, ogólnopolski portal informacyjny i.pl, a także liczne serwisy tematyczne (m.in. StrefaObrony.pl, StrefaEdukacji.pl, StronaKobiet.pl czy RegioDom.pl), branżowe oraz e-commerce. Jest również wydawcą 20 dzienników regionalnych.

Dziennik Zachodni - więcej informacji z regionu
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska