Niedawno ujawniliśmy, że włocławski poseł PiS Łukasz Zbonikowski wynajmuje swoje biuro od zdominowanego przez jego partyjnych kolegów Niezależnego Zrzeszenia Sportowego. Dzięki środkom Kancelarii Sejmu finansowany jest m.in. najem siedziby NZS, powiatowych władz PiS i jeszcze zostaje nieco grosza. A NZS wynajmuje lokal od ratusza, za symboliczne stawki, zastrzeżone dla organizacji utrzymujących się jedynie ze składek i dotacji.
Po naszym artykule prezydent Włocławka Andrzej Pałucki rozwiązał z NZSę najmu, w trybie 3-miesięcznego wypowiedzenia. Zbonikowski określił tę decyzję jako polityczny atak na niego i innych działaczy PiS.
W obronie posła stanęła Kancelarii Sejmu. W sierpniu skierowała pismo do Pałuckiego, podkreślając m.in, że obowiązkiem samorządów jest tworzenie posłom warunków umożliwiających wykonywania ich mandatu. - Chcemy jedynie, by wszystko odbywało się na uczciwych, czytelnych zasadach - oświadcza rzecznik prezydenta Monika Budzeniusz.
Jak się dowiedziała "Pomorska", w tych dniach doszło do zawarcia ugody. Od października NZS będzie wynajmował od miasta jedynie skromny pokoik. Pozostała część lokalu rozdzielona zostanie na biura posła Zbonikowskiego oraz europosła PiS Ryszarda Czarneckiego. Wszystkim trzem instytucjom, zgodnie z uchwałą rady miasta zaproponowano preferencyjne stawki, 3 złote za metr. Ale będą wynajmować pomieszczenia bezpośrednio od ratusza, już bez żadnych pośredników.