
- I nieważne jak duży jest afisz, czy plakat. Rozmiar nie ma znaczenia. Jeśli złapiemy kogoś na naklejaniu ogłoszeń w miejscach nie są do tego przeznaczonych, zapłaci mandat - powiedział Jarosław Wolski z bydgoskiej straży miejskiej.
Sprawa może trafić także do sądu, a wtedy naklejającemu grozi nawet kara więzienia.
Tymczasem nie odstrasza to osób, które chcą np. zareklamować swoją działalność. Tłumaczą, że przecież to nie niszczy słupa czy latarni, a poza tym ich ogłoszenie jest niewielkie.
- Nie zdają sobie sprawy, że przecież ktoś to po nich musi posprzątać. Najczęściej ludzie wieszają ogłoszenia na wiatach przystankowych. Niszczą je w ten sposób - mówi Magdalena Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Wiaty, słupy i klatki schodowe dewastują nie tylko ci, co naklejają ogłoszenia.
- Najwięcej zachodu mamy z graficiarzami. Wiemy już, jakie miejsca najbardziej lubią "dekorować" i tam często czeka na nich patrol strażników - dopowiada Wolski.
W ubiegłym roku municypalni ukarali mandatami 73 osoby, które naklejały ogłoszenia lub malowały w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Sporządzili też pięć wniosków o ukaranie do sądu.