Przypomnijmy, w lutym Maria Wartała, inspektor Towarzystwa Ochrony Zwierząt w Chełmnie otrzymała informację o tym, co dzieje się na jednym z podwórek w Wichorzu. Natychmiast pojechała do wsi.
Chodziły po własnych odchodach
- Psy nie dostawały jeść, nie były kąpane, w ogrodzeniu grzęzły we własnych odchodach - relacjonuje Maria Wartała.
- Można im było policzyć zebra. Właścicielka w ogóle nie przejmowała się losem czworonogów.
Inspektorzy postanowili odebrać kobiecie zwierzęta, a ją samą oskarżyć o przestępstwo. Sprawą złamania ustawy o ochronie zwierząt zainteresowała się prokuratura.
44-letnia kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów.
- Kobieta znęcała się nad psami, nieodpowiednio je odżywiała - podkreśla prokurator Andrzej Rosiński, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmnie. - Zaniechała również podstawowych działań profilaktycznych, takich jak: odrobaczenie i odpchlenie. W ten sposób doprowadziła psy do silnego wychudzenia, rozległych zmian skórnych i wyłysienia, co stanowiło dla tych zwierząt zagrożenie życia.
4 miesiące w zawieszeniu
Prokurator wnioskuje do sądu o cztery miesiące pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na dwa lata.
- Wnioskuję także o trzysta złotych grzywny i wpłacenie nawiązki w wysokości stu złotych na cel związany z ochroną zwierząt, wskazany przez Sąd Rejonowy w Chełmnie - informuje Andrzej Rosiński.
Oskarżona wniosła o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy i orzeczenie uzgodnionej z prokuratorem kary.
Małgorzata O., matka dziewięciorga dzieci w wieku od 9 do 26 lat, nie była wcześniej karana.
Monika Smól
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?