https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karmią piersią w konfesjonale

Matylda Witkowska
Papież Franciszek: - Jeżeli dziecko zacznie płakać, to proszę was, mamy, nakarmcie je. Dobrze? Bez obaw, normalnie - podkreślił Franciszek
Papież Franciszek: - Jeżeli dziecko zacznie płakać, to proszę was, mamy, nakarmcie je. Dobrze? Bez obaw, normalnie - podkreślił Franciszek 123RF
Papież Franciszek zachęcił matki do karmienia dzieci w czasie mszy św. chrzcielnej w Watykanie. W regionie łódzkim młode matki karmiące piersią na mszach św. nie czują się komfortowo.

Podczas ceremonii chrztu świętego w watykańskiej Kaplicy Sykstyńskiej papież poprosił matki, by normalnie karmiły swoje niemowlęta. W regionie łódzkim karmiące piersią matki wolą się schować do zakrystii lub... konfesjonału.

W niedzielę przypadała uroczystość Chrztu Pańskiego i zgodnie z tradycją papież ochrzcił 28 dzieci. Jak podało Radio Watykańskie, Franciszek przypomniał, że ceremonia jest długa i dzieci mogą płakać z głodu. - Jeżeli tak się stanie, to proszę was, mamy, nakarmcie je. Dobrze? Bez obaw, normalnie - podkreślił Franciszek.

Tymczasem młode matki z regionu łódzkiego, karmiąc w kościele, często czują się niezręcznie. - Dziecku nie da się wytłumaczyć, że dostanie jedzenie później - mówi pani Anna z Łodzi. - Dlatego zdarzało mi się już karmić dziecko w kościelnej ławce. Zwykle staram się jednak znaleźć ustronne miejsce. Raz karmiłam w pustym konfesjonale - wspomina łodzianka.

Proboszcz jednej z łódzkich parafii przyznaje, że wiele razy widział kobiety karmiące w czasie nabożeństw. - Robią to zwykle bardzo dyskretnie - mówi proboszcz. - Stojąc przy ołtarzu, naprawdę trzeba by się wpatrywać, by dostrzec, że któraś z matek karmi. Także pozostali wierni potrafią się zachować. Nie wpatrują się w karmiącą. Nie skupiają na niej uwagi, ale zajmują się modlitwą - mówi łódzki kapłan. I dodaje - zachowanie papieża Franciszka nie było niczym nadzwyczajnym. Sam też miałem taki przypadek. Dziecko przyniesione do chrztu bardzo płakało. Poprosiłem matkę, by wzięła je do zakrystii i nakarmiła przed ceremonią. Poskutkowało, dziecko było już cicho.

Zobacz też: Karmienie piersią w Manufakturze. Łodzianki promują publiczne karmienie niemowląt [ZDJĘCIA]

Akceptacji dla karmienia piersią w czasie nabożeństw chciałyby kobiety zrzeszone w katolickiej grupie dla młodych mam Macierzanki z Łodzi. Jedna z nich, Karolina Smęt, przyznaje, że członkiniom grupy zdarza się karmić dziecko w kościele. - Zwykle tego nie widać. Jeśli kobieta ma na sobie kurtkę lub specjalną bluzkę do karmienia, to wygląda jakby po prostu przytulała do siebie dziecko - mówi Karolina Smęt.

Z obserwacji młodych mam wynika, że nie we wszystkich kościołach Łodzi są pomieszczenia dla matki z dzieckiem. Mają je m.in. łódzcy dominikanie i klaretyni, a także parafie Najświętszej Eucharystii oraz św. Piotra i Pawła.

Karolina Smęt podkreśla, że tworzenie takich pomieszczeń nie jest dla praktykujących matek najważniejsze.

- Chciałabym, żeby dla ludzi karmienie dziecka w kościele było czymś zupełnie normalnym - tłumaczy łodzianka.

Ks. Piotr Karpiński, rzecznik diecezji łowickiej, podkreśla, że nie ma wytycznych dotyczących karmienia piersią w czasie mszy św.

- Wytyczne nie normują każdego ruchu człowieka. Pewne rzeczy reguluje zdrowy rozsądek - tłumaczy ks. Karpiński. - Karmienie dziecka jest czynnością intymną, dyskretną. Tego nie robi się publicznie. Przy kościołach są zakrystie i inne pomieszczenia. Każda matka, która z niemowlęciem przyjdzie do kościoła, z takiego pomieszczenia może skorzystać - zapewnia.

Zobacz też: Obchody Światowego Dnia Karmienia Piersią w łódzkim szpitalu Pro Familia [ZDJĘCIA]

Proces o karmienie

Próbowała nakarmić dziecko w sopockiej restauracji

W 2014 r. 27-letnia kobieta w czasie obiadu w jednej z sopockich restauracji rozpięła koszulę, by nakarmić dziecko piersią. Jak twierdziła później, kelner poprosił ją, by przeniosła się z karmieniem ze stolika w centrum restauracji do toalety, bo jej widok przeszkadzał innym gościom. Kelner zapewniał, że o toalecie nie było mowy, a zaproponował jedynie, by przeniosła się za filar, gdzie w tej restauracji zwykle matki karmią dzieci.

Proces o dyskryminację

Młodej matce pomogło Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego. Wytoczyło ono właścicielowi proces, domagając się 10 tys. zł zadośćuczynienia i przeprosin na łamach trójmiejskiej prasy. Nie udały się próby mediacji, choć właściciel zaoferował przeprosiny i kolację na koszt firmy, podczas której chciał osobiście obsługiwać młodą matkę.

Dyskryminacji nie było

W grudniu ubiegłego roku sąd w Gdańsku oddalił powództwo Towarzystwa. Uznał, że w restauracji nie doszło do dyskryminacji młodej matki. PTPA zapowiedziało jednak, że sprawa będzie mieć dalszy ciąg.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dobra zmiana
... gdy tylko skończymy sprzątać Polskę
e
ehhh
hmm.... myślałem że zgorszenia nie należy robić skoro tak to nago chyba mogę iść do kościoła skoro oki wszystko no w końcu taki się urodziłem i takiego zrobił ze mnie Bóg, a tzw mini łał nic tylko stanąć za taką
a
abcd
To nie jest argument. To są puste słowa.
G
Gość
W dniu 15.01.2017 o 15:25, Misia napisał:

Msza nie trwa wieki. Można dziecko nakarmić przed...

 


Ach !  jakia to chrzescianska wypowiedz ....Skoro ksiedzu to nie przszkadza to co tobie do tego ?

M
Misia
Msza nie trwa wieki. Można dziecko nakarmić przed...
f
fred
W naszych kościołach karmi sie wiernych jadem z grzybów. Najczęściej z rydza.
P
Papierz o jednym,
a idiotka Matylda Witkowska dorabia do tego konfesjonał.
K
Katolik
Idziesz do kościoła a tam wodzą cie na pokuszenie gołymi cycami.
P
Proboszcz!
Nie karmić dzieci tylko na tace więcej dawajcie!!!!!
l
lump
A tak w pozostałych przekazach publicznych, szczególnie telewizyjnych i szczególnie tvp, króluje ON, JEDYNY, NIEOCENZUROWANY - MĘSKI ORGAN !
W
Wojtek
Matki powinny móc karmić swoje dzieci w kościołach, restauracjach, na uczelniach czy w urzędach. Wszyscy byliśmy karmieni przez nasze matki. Kobieta karmiąca publicznie nie powinna czuć się niekomfortowo. To nie wstydliwa choroba! Karmienie dziecka jest tak naturalną, ludzką czynnością, że nie powinno budzić żadnych protestów, zdziwienia, zgorszenia... Równie naturalne jest np. oddawanie kału. Wszyscy to robimy! A jednak jakoś nikt nie propaguje publicznego srania na ulicy... Ciekawe czemu?

"Wytyczne nie normują każdego ruchu człowieka. Pewne rzeczy reguluje zdrowy rozsądek - tłumaczy ks. Karpiński. - Karmienie dziecka jest czynnością intymną, dyskretną. Tego nie robi się publicznie." - amen!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska