Najpierw radni zajęli się wnioskiem o odwołanie wicemarszałka Macieja Eckardta. Jego głowy zażądało PiS po tym, jak na blogu zaatakował prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Marszałek Piotr Całbecki: - To najtrudniejszy moment w mojej karierze.
- Panie przewodniczący proszę czynić swoją powinność - rzucił na koniec Eckardt. Wynik głosowania: 24 za, czterech przeciw i czterech wstrzymało się. Powołanie Przeworka miało być formalnością. Radni dowiedzieli się, że skończył historię na bydgoskim WSP i ekonomię na UMK. Pracował m.in. w Banku Zachodnim WBK. Najwięcej kontrowersji wśród nich wzbudziło to, że nie zdał on egzaminu w konkursie na inspektora w Regionalnym Ośrodka Polityki Społecznej. - To skandal - grzmiał Bogdan Lewandowski z Lewicy. - Czy ktoś taki może nadzorować ROPS jako wicemarszałek?
Przeworek tłumaczył się: - Człowiek uczy się na błędach. Nie stanąłem jednak w miejscu.
Wyniki tajnego głosowania były zaskakujące: za było tylko ośmiu radnych, przeciw - 22, dwóch się wstrzymało. Teraz pod znakiem zapytania stoi przyszłość sejmikowej koalicji.