https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Karol Szymański z Chojniczanki: Daję z siebie na treningach wszystko, ale czy to wystarczy...

Tomasz Malinowski
Karol Szymański w tym miesiącu skończy 21 lat. Nie wie jeszcze, czy kontynuować będzie występy w Chojniczance. Ale na pewno wie, że chce mieć swój wkład w utrzymanie zespołu w I lidze.
Karol Szymański w tym miesiącu skończy 21 lat. Nie wie jeszcze, czy kontynuować będzie występy w Chojniczance. Ale na pewno wie, że chce mieć swój wkład w utrzymanie zespołu w I lidze. Monika Smól
arol Szymański w tym miesiącu skończy 21 lat. Nie wie jeszcze, czy kontynuować będzie występy w Chojniczance. Ale na pewno wie, że chce mieć swój wkład w utrzymanie zespołu w I lidze.

- Za trzy dni mecz z Dolcanem Ząbki. Spodziewa się pan miejsca w wyjściowym składzie?
- Decyzja należy wyłącznie do trenera Mariusza Pawlaka. Ale szkoleniowiec ma problem z graczem młodzieżowym. Kuba Mrozik jest kontuzjowany, więc...

- W kadrze nie brakuje młodzieżowców.
- Powtarzam - trener zdecyduje czy będę to ja, bądź ktoś inny, np. Tomek Wypij czy Patryk Laskowski. Daję z siebie na treningach wszystko, ale czy to wystarczy...

- Mam przekonanie graniczące z pewnością, że między słupkami stanie Karol Szymański. Towarzyszyć panu będzie trema czy bardziej odpowiedzialność?
- O tremie nie ma mowy. Przygotowujemy się do tego spotkania, jak do każdego z kolejnych. Ale jesteśmy też świadomi wysokiej stawki, o jaką toczy się gra. Musimy wygrać te zawody, w ostateczności zremisować.

- Brak Krystiana Feciucha i Mrozika, pary defensywnych pomocników to osłabienie?
- Na pewno szkoda, że nie mogą zagrać. Występowali niemal przez całą rundę i obaj bardzo dobrze wywiązywali się ze swoich zadań. Ale są inni koledzy. To, że nagle wskoczą do składu nie powinno mieć większego znaczenia. Jestem, przekonany, że w tym ważnym meczu z pewnością nie zawiodą.

- Do Chojnic przeniósł się pan w przerwie zimowej z drugoligowej Jaroty. Nie żałuje tej decyzji?
- Jak mógłbym żałować. Przecież z niższej klasy rozgrywkowej trafiłem na zaplecze ekstraklasy. Wystąpiłem dotychczas, owszem, w sześciu meczach, ale doświadczenia zebrałem za cały okres występów w Lechu Rypin czy Jarocie.

- Przy Rafale Misztalu było się czego nauczyć?
- To bardzo doświadczony bramkarz, poza tym fantastyczny kompan. Dużo mi podpowiada na treningach, zawsze mogę na niego liczyć. Rywalizacja między nami była, myślę zdrowa, wyszła z korzyścią dla zespołu.

- Planuje pan najbliższą przyszłość w Chojnicach?
- Po sezonie wracam z wypożyczenia do poznańskiego Lecha. Wiem już, że mam jechać z kadrą pierwszego zespołu na zgrupowanie. Nie będę ściemniał, ale nęci mnie gra w "Kolejarzu". To klasowy zespół, absolutna krajowa czołówka, do tego reprezentujący nasz futbol w europejskich pucharach. Bronić jego barw to prawdziwy zaszczyt. Chciałbym podążyć śladem Konrada Jałochy, który wrócił do Legii i już ma za sobą debiut w ekstraklasie. Ale zdaję sobie sprawę, żę czeka mnie ostra rywalizacja. Z drugiej strony mam dopiero 20 lat, więc nie spinam się za bardzo. Wierzę, że mój czas jeszcze nadejdzie.

- A we wspomnieniach wraca pan do okresu gry w Lechu Rypin. Byliście przez jakiś czas rewelacją w II lidze.
- W Rypinie udało się stworzyć, rzeczywiście, fajny team. To zasługa zwłaszcza trenera Sławomira Suchomskiego. Żal, że skończyło się tak smutno, przedwczesnym wycofaniem drużyny z rozgrywek. Zachowałem jednak te pozytywne wspomnienia, poza tym utrzymuję regularny kontakt z niektórymi zawodnikami.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska