Takie warunki musi spełnić młody, uczący się człowiek, aby otrzymać kartę kredytową. Dziś podpowiadamy, w jakim banku najbardziej się opłaca ją mieć.
Banki prześcigają się w propozycjach kart kredytowych przeznaczonych wyłącznie dla studentów.
Dochód być musi, choćby niewielki
(fot. infografika Monika Wieczorkowska)
Zachęcają do skorzystania z oferty, przedstawiając swoje niewielkie wymagania wobec klientów. Często, by otrzymać "plastik" nie trzeba nawet posiadać konta. Niektóre placówki chcą, aby studenci mieli choć kilkaset złotych dochodu miesięcznie.
Na przykład w ING Banku Śląskim wystarczy złożyć oświadczenia o dochodach lub pisemnie stwierdzić, że jest się na utrzymaniu rodziców.
Zastanów się, czy to się opłaca
Otrzymanie karty wydaje się dość proste. Lepiej jednak dokładnie przemyśleć, czy korzystanie z niej jest rzeczywiście opłacalne.
- Zadłużanie się przez osoby o małych dochodach, nie jest najlepszym pomysłem - mówi Michał Macierzyński, analityk portalu Bankier.pl. - Studenci powinni traktować kartę kredytową jako zabezpieczenie "na czarną godzinę" lub szansę na zachowanie płynności kredytowej. Jeśli już kartę posiadają lepiej, by za jej pomocą nie pobierali gotówki w bankomacie. Taka operacja jest zbyt droga. Taniej jest płacić kartą i spłacać zadłużenie do końca, przed naliczeniem odsetek - wyjaśnia.
Za "plastik" każą sobie płacić
W promocji, i w to tylko w wyznaczonym okresie, banki nie pobierają opłat za wypłatę w bankomatach. Gdy promocja przestanie obowiązywać, trzeba płacić. A to tylko część kosztów.
- Decydując się na kartę kredytową, trzeba zwrócić uwagę na kilka podstawowych rzeczy - mówi Michał Macierzyński.
- Jeśli bank pobiera opłaty za wydanie "plastiku", to lepiej poszukać tańszej instytucji. Istotny jest też rodzaj karty - płaska lub wypukła. Tą drugą można płacić przez internet na przykład za bilety lotnicze - dodaje.
Koniecznie sprawdź oprocentowanie
Zdaniem Michała Macierzyńskiego ci, którzy zamierzają się zadłużać, powinni dokładnie sprawdzić wysokość oprocentowania, jakie oferują banki. Zdarza się, że może ono wynieść nawet ponad 20 procent w skali roku!.
- Dla osób, które nie chcą płacić odsetek, ważny jest okres obowiązywania darmowego kredytu. O to również trzeba zapytać - dodaje Macierzyński.
Dodajmy, że w ramach promocji banki wydłużają czas, w jakim nie naliczają odsetek.
Biznes
