Choroby i wypadki nie wybierają. Każdemu z nas może przytrafić się coś złego. Sytuacji, w której trafimy do szpitala, nie da się przewidzieć. Warto jest więc zawczasu pomyśleć o zabezpieczeniu naszego pupila, który w takim przypadku zostanie w domu całkiem sam. Bez jedzenia i picia.
Idea karty opiekuna zastępczego jest bardzo prosta. Można na niej zapisać dane kogoś, kto zajmie się naszym pupilem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Warto wcześniej wyznaczyć takiego zastępcę i wyposażyć go w klucze do swojego mieszkania, a kartę zawsze nosić w portfelu. To właśnie tam służby ratunkowe najczęściej szukają o nas informacji. - Chodzi nie tylko o psy i koty, ale także inne gatunki zwierzaków, którymi się opiekujemy - mówi Leszek Pawlak z Patrolu dla Zwierząt. - Staramy się rozpropagować akcję na jak największą skalę. Wysłaliśmy już informacje o karcie do lecznic weterynaryjnych w całej Polsce. Rozdajemy je też podczas większych imprez, w których bierzemy udział. Niestety, na województwo kujawsko-pomorskie mamy tylko jednego wolontariusza, więc ta kampania nie jest jeszcze wystarczająco nagłośniona.
W akcji biorą udział także między innymi sklepy zoologiczne. - Nasz projekt zakłada, że z drugiej strony karta jest pusta - tłumaczy Pawlak. - Dzięki temu firmy, które zdecydują się na jej rozdawanie, mogą umieścić swoją reklamę. Zależy nam na tym, aby dotrzeć do jak największej liczby osób. Karta może bowiem uratować życie niejednemu zwierzakowi.
W internecie można znaleźć różne wzory takich kart, które można bezpłatnie pobrać i wydrukować. Można również wejść na facebookowy profil Patrolu dla Zwierząt.
Zobacz: Kuba Wojewódzki stanie przed sądem? Policjanci, którzy go puścili - ukarani
Także nasza redakcja przyłącza się do akcji i udostępnia Czytelnikom gotową kartę, którą można wyciąć, uzupełnić i schować do portfela. - Najlepiej jest podać dane osoby, którą nasze zwierzę dobrze zna - uzupełnia Pawlak. - Oprócz imienia, nazwiska i numeru telefonu, warto jest także napisać dokładny adres, pod którym przebywa nasz pupil.
Opinie dotyczące akcji są bardzo pozytywne. - Uważam, że w przypadku osób samotnych i starszych jest to świetny pomysł - mówi Joanna Stocka-Kotecka, która mieszka w Bydgoszczy. - Z mężem mamy trzy koty. Gdyby nam się coś stało, to karta przyczyniłaby się do tego, że zwierzęta w szybki sposób miałyby zapewnioną opiekę. Niewielu z nas myśli o takich rzeczach wcześniej.
"Pomazańcy" będą się za Beatą Szydło ciągnąć jeszcze długo.
