W niedzielnym meczu nabroiło przynajmniej trzech żużlowców. Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik ewidentnie faulowali Adriana Miedzińskiego. Wina zwłaszcza tego pierwszego nie ulega wątpliwości, bo kopnięcie w trakcie jazdy zostało dokładnie zarejestrowane przez kamery nsport. Bartosz Zmarzlik pojechał brutalnie i niebezpiecznie, ale on zapewne kary uniknie. Z Miedzińskim starł się na wejściu w drugi wiraż i to zostanie zapewne potraktowane jako ostra walka na torze, choć niewiele brakowało, aby do dogrywki doszło w parkingu po wyścigu.
Analizowane będzie także zachowanie Darcy'ego Warda. W czasie jednego z wyścigów Australijczykowi nie podobał się ostry atak Tomasza Gapinskiego. Ward obronił prowadzenie, a na prostej zaprezentował rywalowi środkowy palec. "Pokazał Gapińskiemu, że on i tak będzie pierwszy na mecie" - skomentowano dowcipnie w magazynie żużlowym w nsport.
źródło: YouTube
Enea Ekstraliga powinna przyjrzeć się nie tylko przewinieniom klubów, bo wymachiwanie nogami i odpychanie rywali rękoma w czasie rywalizacji na torze praktykuje coraz więcej zawodników. Sędziowie zachowują zadziwiającą bierność w tego rodzaju wypadkach, choć każde spotkanie jest rejestrowane i powtórki można obejrzeć bez problemu. Przed sezonem wprowadzono żółte i czerwone kartki, ale dotąd jedyną został ukarany Chris Holder w czasie meczu w Zielonej Górze.
W przypadku Kasprzaka i Warda zastosowanie może mieć Art. 319 pkt 8.
"Za niesportowe zachowanie się (pogróżki, wymyślanie i ubliżanie, itp.) wobec zawodników, działaczy, sędziów, osób urzędowych i funkcyjnych oraz publiczności lub zachowanie niegodne sportowca:
- ostrzeżenie,
- kara pieniężna od 3000 zł do 15000 zł,
- wykluczenie na od 1 do 4 meczów,
- zawieszenie na okres do 6 miesięcy"
