Pociągiem, który jechał z Waszyngtonu do Nowego Jorku podróżowało 238 osób i 5 pracowników obsługi. Z nieznanych przyczyn skład wypadł z torów.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe. Wszyscy ranni zostali przetransportowani do szpitala. Ruch pociągów między Nowym Jorkiem a Filadelfią został zawieszony.
Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do wypadku. Warunki pogodowe były dobre. FBI wykluczyła też atak terrorystyczny.
- Jechaliśmy i nagle pociąg zaczął się trząść. Siedzieliśmy z przodu wagonu, wtedy spadła na mnie taka wielka czerwona walizka. Uderzyła mnie w klatkę piersiową, chyba mam połamane żebra. Wiem, bo jestem pielęgniarką. Próbowałam pomagać wszystkim wokół mnie. Tam było naprawdę wielu, wielu rannych. Wszyscy zdenerwowani i przestraszeni - powiedziała pasażerka pociągu Joan Elfman.
- Byłem tam na torach, żeby zobaczyć skutki wypadku. To koszmarny chaos. Nigdy czegoś takiego nie widziałem - dodał burmistrz Filadelfii Michael Nutter.
Czytaj e-wydanie »