Specjaliści nazywają taką reakcję giełdową i walutową rollercoaster. Potocznie to nazwa kolejki w parkach rozrywki, która z powodu gwałtownych zmian wysokości powoduje u jeżdżących zawroty głowy i bardzo emocjonalne reakcje - zwykle krzyk strachu. Co to oznacza w przełożeniu na sytuację ekonomiczną?
Huśtawka wartości akcji?
Najgorsze co może być - decyzje finansowe pozbawione racjonalności, czyli dla większości Polaków straty finansowe. Wielu z nas ma tam oszczędności, tam są też nasze zainwestowane nasze emerytury. Dla firm, które są związane z giełdą, panika oznacza huśtawkę wartości ich akcji, a także szybkie zmiany wartości walut.
Paweł Cymcyk, makler, komentator A-Z Finanse uważa że katastrofa w Smoleńsku nie zmieni znacząco sytuacji ekonomicznej w kraju: „Wśród ofiar nie ma ludzi bezpośrednio związanych z biznesem państwowym i prywatnym. Z tego też powodu nie należy się obawiać, przeceny konkretnych spółek na giełdzie lub wstrzymania prywatyzacji największych przedsiębiorstw.” - pisze w swoim komentarzu.
Niemniej jednak takiej skali tragedie zniechęcają do wydawania pieniędzy, odwołanych będzie mnóstwo imprez, obywatele i firmy będą zmieniać teraz swoje wcześniej zaplanowane decyzje. Zmiany byłyby zdecydowanie większe, gdyby to nastąpiło w roboczy dzień tygodnia. Do poniedziałku wyciszą się częściowo emocje, szok, więc ten czas zminimalizuje bezpośrednie skutki.
Dlatego Cymcyk uważa, że giełda
w poniedziałek powinna zachować się stabilnie
Mogą próbować zarobić na dramacie spekulanci.
Trudno w tej chwili przewidzieć jak katastrofa wpłynie na krajową walutę. Z jednej strony śmierć prezesa NBP Sławomira Skrzypka nie powinna mieć konsekwencji w notowaniach. Z drugiej strony, handel walutami jest ogromnie uzależniony od emocji. Może więc dojść do co najmniej kilkugroszowego osłabienia złotówki. „Powinna być to jednak reakcja krótkotrwała i już pod koniec dnia złoty może znajdować się w przedziale piątkowych wahań” - komentuje Cymcyk.
Przypomnijmy, że w piątek złoty osłabł o kilka groszy. Był to skutek interwencji NBP na rynku walutowym. Bank centralny około południa zakupił waluty. Ta decyzja może spowodować, w kontekście obecnej sytuacji, stabilizację złotego przez kilka tygodni.
Tutaj jest więcej na ten temat
