Prezydent Francois Hollande poinformował, że nikt nie przeżył katastrofy. Nie żyje 150 osób. Podał też, że większość pasażerów stanowili Niemcy. Francuskie MSW podało, że ucierpieć mogli też okoliczni mieszkańcy. Na pokładzie samolotu mogło być 16 dzieci w wieku szkolnym i dwóch nauczycieli z gimnazjum w niemieckim mieście Haltern.
Samolot tanich linii lotniczych Germanwings, należącej do niemieckiej Lufthansy rozbił się w masywie "Trois évêchés" we Francji. Maszyna ma 24 lata. Przyczyna zdarzenia nie jest jeszcze znana. Wiadomo jedynie, że rozbiła się na wysokości 2 tys. metrów. Początkowo informowano, że załoga wysłała sygnał S.O.S. o godz. 10.47 na wysokości 11 kilometrów. Po 15 tę informację zdementowano. Warunki pogodowe tego dnia były sprzyjające.
Maszyna o numerze lotu 4U9525 zniknęła z radarów około godziny 11.20, mniej więcej pół godziny po starcie. Samolot roztrzaskał się o alpejskie zbocza w pobliżu miejscowości Digne.
To pierwsza tak duża katastrofa lotnicza we Francji od czasu wypadku samolotu Concorde, który miał miejsce 15 lat temu - mówił w TVN24 Tomasz Siemieński, polski dziennikarz we Francji.
Minister spraw wewnętrznych Francji potwierdził, że dwa francuskie śmigłowce namierzyły już szczątki rozbitej maszyny. Na miejsce katastrofy, w pobliżu miejscowości Barcelonnette, 105 km na północ od Nicei, udał się między innymi minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve.