Na kierowców spadła fala hejtu. Musiała interweniować policja
W PKM Katowice wszyscy są wstrząśnięci sobotnią tragedią. W sobotę, 31 lipca na ul. Mickiewicza kierowca autobusu linii 910 wjechał w grupę szarpiących się na jezdni osób i przejechał 19-letnią kobietę.
Wszystko działo się przed maską autobusu. Na nagraniu świadka widać, jak autobus uderzył w dziewczynę, która prawdopodobnie próbowała rozdzielić awanturników, następnie ciągnął ją pod kołami, aż do skrzyżowania ulicy Mickiewicza ze Stawową.
Tragiczny wypadek w Katowicach. Młoda dziewczyna zginęła pot...
Dziewczyna zginęła, a kierowca usłyszał w niedzielę, 1 sierpnia zarzut zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa dwóch innych osób. Zeznał śledczym, że bał się o swoje życie i zdrowie. Ruszył autobusem myśląc, że grupa ludzi chce siłą wtargnąć do pojazdu. Był trzeźwy, ale badania toksykologiczne krwi potwierdziły, że zażył leki przeciwdepresyjne i przeciwbólowe. Jak i czy w ogóle mogły wpłynąć na jego zachowanie, oceni dopiero powołany biegły.
Na kierowców wylała się fala hejtu. Interweniowała policja
Zarówno na kierowcę, jak i na 19-latkę, która zginęła pod kołami autobusu, wylała się w weekend ogromna fala hejtu w Internecie. Oberwało się także innym kierowcom. Jeden z pracowników PKM w Katowicach przyznał w mediach społecznościowych, że dostaje agresywne wiadomości dotyczące zdarzenia. Mężczyzna prowadzi na Facebooku fanpage o perypetiach pracy kierowcy.
- Jest przykre to, co się wydarzyło (...), lecz to nie jest moja sprawa! Każdy z nas, kierowców, czy to koleżanek czy kolegów pracuje na swoje konto, na swoją kartę. Każdy odpowiada za siebie i za swoje decyzje, tak jak ja czy inni z tej branży - napisał w mediach społecznościowych.
Przypadki nękania kierowców potwierdza także Paweł Cyganek, członek zarządu PKM Katowice, w którym pracuje zatrzymany Łukasz T.
- Były incydenty agresji ze strony pasażerów. W jednym przypadku kierowca musiał nawet wzywać policję. Na szczęście nic się nie stało - opowiada członek zarządu firmy przewozowej.
Katowice. Kierowca autobusu wjechał w 19-latkę. Zginęła na m...
W pracy kierowców nie brakuje sytuacji stresowych. Będą specjalne szkolenia
Spółka planuje zorganizować także szkolenia dla kierowców z udziałem policji i psychologów, które nauczyłyby ich lepiej reagować w sytuacjach stresowych.
- Ten temat jest aktualnie poruszany podczas szkoleń BHP. W obliczu ostatnich wydarzeń chcielibyśmy jednak podejść do niego bardziej kompleksowo. Być może będziemy organizować takie szkolenia regularnie, co roku dla wszystkich kierowców - zapowiada Cyganek.
Zarząd spółki wydał nawet specjalne oświadczenie, w którym zaapelował o wyciszenie emocji i nieosądzanie tak ofiary, jak i sprawcy wypadku. "Pozwólmy w spokoju działać organom, które są do tego powołane - policji i prokuraturze, by dobrze zbadały, jak doszło do tego nieszczęścia" - czytamy w komunikacie.
Kierowców jak na lekarstwo. PKM zatrudni od ręki... 30
PKM Katowice cały czas boryka się także z problemami kadrowymi. W lipcu przewoźnik musiał nawet zrezygnować z obsługi niektórych połączeń realizowanych dla Zarządu Transportu Metropolitalnego.
- Dwa tygodnie temu kilkoro pracowników przeszło na zwolnienia lekarskie, a kilku kolejnych przebywało na urlopie. Sytuacja na chwilę obecną jest opanowana. Realizujemy kursy normalnie - zapewnia członek zarządu firmy przewozowej.
Jak tłumaczy Paweł Cyganek, zawodowych kierowców jest mało na rynku. - Trzy lata temu oszacowano, że brakuje w Polsce 120 tys. zawodowych kierowców. Teraz podejrzewam, że jeszcze więcej. W PKM jesteśmy w stanie przyjąć 30 kierowców od ręki - deklaruje Cyganek.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
